Piłkarze Lecha Poznań w niedzielę po raz pierwszy od czasu majowej porażki w finale Pucharu Polski zagrają z Arką Gdynia. Nie da się ukryć, że jest dla nich okazja, to pokazania wyższości nad dziewiątą obecnie drużyną Lotto Ekstraklasy.
Przed finałem Pucharu Polski drużyna Nenada Bjelicy była zdecydowanym faworytem do sięgnięcia po to trofeum. Po ostatnim gwizdku sędziego musiała się jednak obejść smakiem, bo to ówczesny beniaminek ekstraklasy zdobył krajowy puchar. Pokonał Kolejorza po dogrywce 2:1 i automatycznie zakwalifikował się do eliminacji europejskich pucharów. Lechici o awans do nich musieli walczyć do ostatniej kolejki poprzedniej kampanii.
- Myślę, że wielu z nas chce to już zostawić za sobą i nie wracać do temu meczu. Gdy już jednak sobie przypomnimy, to nie da się ukryć, że czujemy złość. Czasu jednak nie cofniemy. Teraz mamy szansę na zwycięstwo z Arką, ale to jest mecz ligowy, a nie o trofeum - zaznacza Maciej Makuszewski. - Może przyjdzie jeszcze czas, że zagramy z nimi o trofeum. Teraz jednak chcemy udowodnić, że jesteśmy lepszym zespołem - dodaje.
Spotkanie z Arką jest również ważne dla sztabu szkoleniowego Kolejorza. Obecny trener Nenad Bjelica, a także jego asystenci doskonale znają smak porażki w finale Pucharu Polski. Tym bardziej, że była to dla nich doskonała okazja do tego, by sięgnąć po pierwsze trofeum podczas pracy w poznańskim klubie. Tak się jednak nie stało.
- Na pewno będzie to dla nas wyjątkowy mecz. Jesteśmy bardzo zmotywowani na najbliższe spotkanie z Arką i chcemy te spotkanie za wszelką cenę wygrać. Tamta przegrana w finale, była jednym z najcięższych meczów w naszej karierze trenerskiej. Arka w Warszawie miała bardzo dużo szczęścia i to pozwoliło im odnieść końcowy sukces. W niedzele pokażemy na boisku, że tamten mecz to był wypadek przy pracy - podkreśla trener Rene Poms.
Spotkanie z Arką będzie również ważne dla Kamila Jóźwiaka. Gdy Lech grał w finale Pucharu Polski, skrzydłowy był wypożyczony do GKS-u Katowice. Jako zawodnik Kolejorza mocno tę porażkę przeżył. - Nie było mnie w zespole, ale wszyscy czuliśmy złość. Ja także, choć byłem wypożyczony do innego klubu. Teraz chcemy i musimy pokazać, że tamto spotkanie to był przypadek - podkreśla 19-letni pomocnik poznańskiego zespołu.
Zapisz się do newslettera