Już w niedzielę Sławomir Peszko i Grzegorz Wojtkowiak będą mieli okazję zagrać przeciwko Lechowi Poznań, klubowi, z którym w 2010 roku sięgnęli po mistrzowski tytuł.
Już w niedzielę Sławomir Peszko i Grzegorz Wojtkowiak będą mieli okazję zagrać przeciwko Lechowi Poznań, klubowi, z którym w 2010 roku sięgnęli po mistrzowski tytuł.
Wychowanek Amici Wronki trafił do Lecha Poznań w 2006 roku. Wojtkowiak zadebiutował w niebiesko-białych barwach 1 lipca, kiedy Kolejorz przegrał z FC Tiraspolem 0:1. W sumie „Dyzio” w klubie ze stolicy Wielkopolski rozegrał 150 spotkań i zdobył 4 bramki. 31-latek przez sześć lat występował z kolejowym herbem na piersi, pełniąc przez pewien czas funkcję kapitana drużyny.
Z kolei Sławomir Peszko do klubu z Poznania przeniósł się z Wisły Płock w 2008 roku. Skrzydłowy po raz pierwszy w niebiesko-białych barwach zagrał 7 lipca w wygranym 1:0 meczu z Chazarem Lenkoran. „Peszkin” wystąpił w 99 spotkaniach, w których strzelił 19 goli i podobnie jak Wojtkowiak zdobył z Lechem nie tylko mistrzostwo Polski, ale również Puchar i Superpuchar kraju.
Losy piłkarzy po odejściu z Lecha Poznań nie różnią się zbyt wiele od siebie. Obaj zawodnicy wyjechali do Niemiec, by kontynuować swoje piłkarskie kariery. Wojtkowiak przez dwa lata grał w TSV 1860 Monachium, z kolei Peszko ma za sobą nieudaną przygodę w FC Köln. Skrzydłowy Lechii Gdańsk w Niemczech rozegrał zaledwie 90 spotkań, w międzyczasie występując jeszcze w angielskim Wolverhampton Wanderers oraz we włoskiej Parmie.
Obaj piłkarze na Pomorze trafili, by odbudować swoje piłkarskie kariery i w przypadku Peszki, by ponownie zagrać w reprezentacji Polski z orzełkiem na piersi. Wojtkowiak po powrocie z Niemiec do kraju nad Wisłą już dwukrotnie rywalizował z poznańskim Lechem. Oba mecze zakończyły się zwycięstwem Kolejorza 2:1. Z kolei „Peszkin” wrócił do kraju dopiero pod koniec letniego okienka transferowego i po raz pierwszy będzie mógł zagrać przeciwko klubowi, z którym zdobył jedyne w swojej karierze mistrzostwo Polski.
Zapisz się do newslettera