Pięć bramek zdobytych w meczu z Piastem zbudowało pewność siebie wśród zawodników Kolejorza przed czwartkowym meczem. - Udowodniliśmy, przede wszystkim sobie, że potrafimy wykorzystywać sytuacje. Wiemy, że w poprzednich spotkaniach był z tym problem - mówią lechici.
Dopiero w trzeciej kolejce ekstraklasy piłkarze Kolejorza wpisali się na listę strzelców. Nie potrafili tego zrobić w starciach z Sandecją oraz Wisłą Płock. Po dwóch seriach spotkań mieli na swoim koncie jedynie punkt. W niedzielę jednak przekonująco wygrali z Piastem i zdecydowanie poprawili nastroje przed czwartkowym spotkaniem z FC Utrecht. Szczególnie, że w Holandii padł bezbramkowy remis i jeśli lechici chcą awansować do kolejnej rundy, to w kolejnym meczu muszą wygrać. A do tego potrzebne są bramki.
- Oczywiście, potrzebujemy bramek i te, które zdobyliśmy w niedzielę były bardzo ważne. Dzięki nim jesteśmy pewniejsi siebie i to dla nas super wiadomość. Wiemy, że musimy grać szybciej, szczególnie na połowie rywala. Tak zrobiliśmy w drugiej połowie meczu z Piastem i stworzyliśmy sobie kilka sytuacji bramkowych. Musimy to powtórzyć w kolejnym meczu - zaznacza obrońca, Lasse Nielsen.
Nie tylko jego zdaniem, ale także jego kolegów z drużyny bardzo ważną informacją przed rewanżem z FC Utrecht jest fakt, że bramki strzelali napastnicy. Z Piastem do siatki rywala trafiali Nicki Bille i Christian Gytkjaer, którzy łącznie trzykrotnie wpisali się na listę strzelców. Dla tego pierwszego gol z Piastem był już trzecim w tym sezonie. Z kolei Gytkjaer zdobył swoje pierwsze bramki w niebiesko-białych barwach.
- Kiedy zdobywasz pięć bramek w jednym meczu, to nie sposób przejść obojętnie obok takiego wyniku. To buduje drużynę, a jest szczególnie ważne dla napastników. Strzeliłem ja, strzelił Nicki. Już nie mogę doczekać się czwartku - podkreśla Gytkjaer. - Trudno w tym momencie ocenić nasze szanse na awans. Wiem jednak, że mamy bardzo silny zespół. Wierzę, że udowodnimy to na boisku - dodaje Duńczyk.
Zapisz się do newslettera