Niezwykle krótkie zgrupowanie przed nowym sezonem komplikuje przygotowania do rozgrywek nie tylko zawodnikom z pola, ale też bramkarzom. Dbający o ich rozwój trener, Andrzej Dawidziuk, jest jednak zadowolony z pracy wykonanej podczas zgrupowania.
- Dwa tygodnie urlopów trzeba było wykorzystać przede wszystkim na regenerację fizyczną i mentalną. Wypracowaliśmy taki schemat przygotowań, w którym rozpoczynamy je od wyższego poziomu. Temu służył program pracy indywidualnej. Dzięki temu okres przygotowawczy mogliśmy rozpocząć nie od pierwszego poziomu. Widać, że bramkarze dobrze wykonali swoją pracę. Na treningach, które mamy już za sobą widać, że bramkarze dobrze weszli w tym okres - podkreśla trener bramkarzy i asystent trenera, Andrzej Dawidziuk.
Bardzo ważne w przypadku tak krótkich przygotowań było wykorzystanie bazy przygotowania fizycznego z poprzedniego sezonu. Ten zakończył się 4 czerwca, a zawodnicy mieli jedynie dwa tygodnie urlopów. - Chcieliśmy doprowadzić do sytuacji, w której jedynie obniżamy poziom wytrenowania.. Pewna część przygotowania fizycznego została utrzymana. Teraz powoli wracamy na wysoki poziom, który mieliśmy w poprzednim sezonie. Zaczynamy właśnie etap budowania formy sportowej - zaznacza szkoleniowiec.
Z drużyną od początku przygotowań trenuje trzech bramkarzy. Poza Matusem Putnockym, który sezon zakończył w wyjściowym składzie, to Jasmin Burić oraz Miłosz Mleczko. Ten ostatni dopiero kilka dni temu zakończył sezon w trzeciej lidze, 18-latek uczestniczy jednak w zgrupowaniu . Wykorzystując ten okres do tego, by podnosić swoje umiejętności. Po powrocie ze zgrupowania Miłosz wyjedzie na urlop .
W piątek poznaniacy zagrają mecz kontrolny, a już sześć dni później pierwszy mecz o stawkę. Pomiędzy pierwszym dniem przygotowań, a terminem meczu w kwalifikacjach do Ligi Europy minie tylko dziesięć dni. – Zrobimy wszystko by jak najlepiej wykorzystać .każdy dzień treningowy. - kończy Dawidziuk.
Zapisz się do newslettera