Osiemnaste urodziny kończy w piątek Kamil Jóźwiak. Skrzydłowy Kolejorza od kilku miesięcy jest piłkarzem pierwszego zespołu Lecha. - Najlepszym prezentem na urodziny będzie zwycięstwo z Pogonią przy moim udziale - mówi jubilat.
Osiemnaste urodziny kończy w piątek Kamil Jóźwiak. Skrzydłowy Kolejorza od kilku miesięcy jest piłkarzem pierwszego zespołu Lecha. - Najlepszym prezentem na urodziny będzie zwycięstwo z Pogonią przy moim udziale - mówi jubilat.
Jak większość młodych piłkarzy szybko musiał zrezygnować z dzieciństwa i poświęcił się futbolowi. W wieku czternastu lat opuścił rodzinny dom i przeniósł się do Lecha. Przez kilka ostatnich lat mieszkał w internacie przy akademii Kolejorza. - Tam czuwali nade mną opiekunowie, ale od kilku miesięcy mieszkam sam i muszę się zmierzyć z dorosłością. Dojeżdżam na treningi, robię sobie obiady. Nie mogę też zapomnieć o szkole. Wszystkie domowe obowiązki spoczywają na mnie - podkreśla skrzydłowy.
Im jednak bliżej osiemnastych urodzin, tym mniej entuzjastycznie Jóźwiak podchodzi do pełnoletności. - Kaźde dziecko chce być dorosłe. Teraz jednak nie jestem szczęśliwy, że mam już osiemnaście lat. Chcę być młody jak najdłużej to możliwe - mówi Jóźwiak. - Powoli staje się dorosłym. Nie jest to łatwe, ale jeśli chcę być profesjonalnym piłkarzem to nie mam wyboru. Twardo stąpam po ziemi i zbieram doświadczenie - dodaje.
Pełnoletność kojarzy się lewemu pomocnikowi mistrza Polski przede wszystkim z możliwością zdania prawa jazdy. - Zawsze chciałem je mieć i jeździć samochodem. Teraz jednak nawet nie mam kiedy są za to zabrać. Muszę się jednak w końcu umówić i zacząć je robić - zaznacza Jóźwiak, który czasu na świętowanie jednak nie będzie miał dużo.
W piątek popołudniu piłkarze Kolejorza wyjadą na mecz do Szczecina. - W niedzielę przyjeżdżają do mnie rodzina, pewnie zjemy jakiś obiad. W szatni czasu na świętowanie nie będzie, bo mamy teraz ważne mecze. Pewnie skończy się na tym, że przyniosę do szatni tort - zapowiada pomocnik Lecha Poznań.
Zapisz się do newslettera