Bardzo dobrze układa się współpraca pomiędzy trenerem pierwszego zespołu Lecha Poznań, a jego rezerwami. Obaj szkoleniowcy są w ze sobą w stałym kontakcie. - Mamy wiele wspólnego - mówi trener drugiego zespołu Ivan Djurdjević.
O tym jak ważna jest odpowiednia komunikacja pomiędzy trenerami tych dwóch zespołów przekonał się Marcin Wasielewski, który już w pierwszych dniach pracy Nenada Bjelicy w Poznaniu wykorzystał swoją szansę i na stałe dołączył do pierwszej drużyny. Wpierw wziął udział w kilku treningach, a potem z dobrej strony pokazał się w meczu kontrolnym.
Jednak nie tylko na płaszczyźnie sportowej współpraca Bjelicy i Djurdjevicia jest ważna. - Trenerowi zależy na tym, żeby drugi zespół i pozostałe drużyny miały bardzo dobre warunki do pracy. Przed tygodniem odwiedził Wronki i zobaczył akademię klubu, choć nie ma takiego obowiązku. Wie, że akademia jest dla klubu ważna. Pokazał w ten sposób jakie ma podejście do klubu. To bardzo profesjonalne podejście - podkreśla Djurdjević.
Obaj szkoleniowcy współpracują ze sobą także przy okazji meczów. Trener Bjelica aby podtrzymać rytm meczowy u swoich zawodników dał im szansę występu w drużynie rezerw. Dzięki temu w meczach trzeciej ligi zagrał m.in. Kamil Jóźwiak. - Już kilka dni przed meczem wiemy kto u nas zagra. To bardzo ważne, żebyśmy my też mogli utrzymać rytm meczowy u swoich zawodników i przesunąć i do zespołu juniora starszego. Taka współpraca jest bardzo ważna - przyznaje szkoleniowiec.
W dobrej komunikacji pomiędzy opiekunami dwóch najważniejszych zespołów Lecha Poznań pomagać może ich pochodzenie. Bjelica jest Chorwatem, a Djurdjević Serbem. - Obaj też byliśmy piłkarzami i dzięki temu mamy wiele wspólnego. Doskonale się rozumiemy, przeżyliśmy wiele w swojej karierze. Pomaga nam też pochodzenie i język, bo nie mamy żadnych problemów z porozumiewaniem się - mówi Djurdjević. - Nenad jest bardzo otwarty, a to jest ważne. On jest naszym szefem, ale chce nam pomagać i ułatwiać pracę - kończy trener.
Zapisz się do newslettera