Arajuuri trenował już na pełnych obciążeniach i będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na piątkowy mecz z Pogonią
Największym pechowcem zimowego okresu przygotowawczego był Paulus Arajuuri. Fiński obrońca Kolejorza niemal przez cały czas zmagał się z urazem kolana. Paulus w pewnym okresie podczas zgrupowań w Jarocinie i hiszpańskiej Costa Ballena miał zindywidualizowane zajęcia. Przez zapalenie kaletki Arajuuri nie zagrał w meczach z Xerez, Lokomotiwem Moskwa i Spartą Pragą.
Fiński środkowy obrońca w meczach sparingowych rozegrał jedynie 135 minut. Za każdym razem przebywając na boisku przez 45 minut. Tak było w pierwszym spotkaniu kontrolnym z Lechią Gdańsk, ostatnim w Hiszpanii z rosyjskim FK Krasnodar i ostatnim przed rozpoczęciem ligi z Dolcanem Ząbki.
Wydawało się, że Arajuuri będzie do dyspozycji trenera Mariusza Rumaka na inaugurujące wiosnę spotkanie ze Śląskiem Wrocław. Niestety w piątek okazało się, że Paulus nie jest w pełni sił i wciąż musi poczekać na oficjalny debiut. - Byłaby opcja, aby Paulus zagrał ze Śląskiem na środkach przeciwbólowych, ale nie widzę takiej potrzeby. Arajuuri będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu dopiero w momencie, gdy będzie w pełni sił. Nie ma sensu, żeby grał na pół gwizdka - mówił kilka dni temu trener Lecha Poznań.
Wszystko wskazuje na to, że ten czas właśnie nadchodzi. Arajuuri dzisiaj trenował już na pełnych obciążeniach i będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu na piątkowy mecz z Pogonią. - Nie jestem zirytowany sytuacją z Paulusem, bo przez ostatnie pół roku zdołałem przyzwyczaić się do kłopotów zdrowotnych moich podopiecznych. Nie ma natomiast sensu wystawiać do gry zawodnika nieprzygotowanego na 100 procent do gry, bo nie będzie miał on możliwości pokazania pełni swoich możliwości. Paulus jednak jest już zdrowy i być może znajdzie zię w osiemnastce - dodaje Mariusz Rumak.
Zapisz się do newslettera