Lech Poznań zremisował z Górnikiem Zabrze 1:1, a gola strzelił Adam Czerwiński. - Cieszę się oczywiście z tej bramki, ale jednak ważniejsze są nasze wygrane, a tutaj pozostaje spory niedosyt. Wyjdziemy jednak z tego, jestem wręcz pewny - mówi doświadczony prawonożny obrońca.
Alan w drugiej połowie starcia z zabrzanami wykorzystał świetne dośrodkowanie Dino Hoticia i na dalszym słupku kapitalnie zamknął akcję. Nabiegał w pole karne i głową skierował piłkę prosto do bramki. - Poprzednie trafienie głową? Szczerze powiem, że nie pamiętam - uśmiecha się lechita, który poprzedniego gola strzelił rok temu w lipcu przeciwko Dinamo w Batumi (1:1). - Zawsze czułem się potrzebny w tej drużynie. Raz jeszcze powiem, że czekamy na Joela, życzę mu wszystkiego dobrego i szybkiego powrotu do zdrowia. Toczymy uczciwą rywalizację, teraz ja wskoczyłem do składu i staram się grać jak najlepiej - dodaje.
Gol golem, ale oczywiście problemem jest to, że Lech nie wygrał trzech starć z rzędu. W tym są dwie porażki. - Przegrywaliśmy do przerwy z Górnikiem 0:1. Potem wyrównaliśmy, po tej bramce ruszyliśmy do ataku, kilka sytuacji stworzyliśmy. Uważam, że jeśli będziemy grać tak, jak w drugiej połowie, to zaczniemy wygrywać seryjnie - uważa Czerwiński. - Drużyny cofają się i tylko czekają na jakieś nasze potknięcie. Zawsze łatwiej jest stanąć całą drużyną z tyłu i bronić. Wyjdziemy jednak z tego, jestem wręcz pewny. Teraz mamy dwutygodniową przerwę. Podczas tej ostatniej popracowaliśmy mocno, teraz znów będzie do tego okazja. Będzie to wszystko procentować w dalszej części rundy jesiennej - podsumowuje.
Zapisz się do newslettera