Zwycięstwo, porażka, remis. Grupowi rywale Lecha Poznań w Lidze Konferencji Europy kończyli swoje niedawne spotkania w lidze z różnymi rozstrzygnięciami, a najbliższy z nich - Hapoel Beer Szewa - zremisował w poniedziałek w ramach Ligat ha’Al na własnym terenie z Hapoelem Hajfa 2:2.
Po trzech zwycięstwach z rzędu w rodzimej lidze piłkarze Elyaniva Bardy chcieli utrzymać bliski kontakt z czołówką Ligat ha’Al. W przedostatnim starciu w ramach 7. serii gier podejmowali oni Hapoel Hajfa i przystępowali do tego meczu w roli faworytów. Z niej nie udało się zawodnikom naszego czwartkowego rywala wywiązać, ponieważ dwukrotnie musieli gonić wynik i finalnie ich seria wygranych na krajowym podwórku dobiegła końca. Do wyrównania doprowadzali Helder Lopes po strzale z rzutu karnego i wprowadzony z ławki Rotem Hatuel, ale to było za mało, by cieszyć się z kompletu punktów. Aktualny lider tabeli, Maccabi Tel Awiw swoje spotkanie wygrał i uciekł na dystans trzech "oczek" Hapoelowi, który obecnie plasuje się na czwartej lokacie.
Hapoel Beer Szewa – Hapoel Hajfa 2:2 (1:1)
Bramki dla Hapoelu: Lopes – karny, Hatuel
Skład Hapoelu: Omri Glazer – Or Dadia (66. Sagiv Yehezkel), Miguel Vitor (66. Roei Gordana), Eitan Tibi, Helder Lopes – Magomied-Szapi Sulejmanow, Mariano Bareiro, Dor Micha, André Martins (77. Eugene Ansah), Alexandru Paun (58. Rotem Hatuel) – Astrit Selmani (58. Itay Schechter)
Tylko jeden gol padł w niedzielnym pojedynku La Ligi między Realem Sociedad i Villareal CF. Drużyna Unaia Emery’ego przegrywała po nieco ponad pół godzinie, ale praktycznie do ostatnich minut walczyła o chociaż remis, który dałby jej siódme miejsce w stawce. Niedługo po zmianie stron niezłą szansę wykreował sobie rezerwowy José Luis Morales, ale posłał piłkę obok słupka. W doliczonym czasie ten sam piłkarz doszedł do podania Samuela Chukwueze i tym razem jego wysiłki udaremnił bramkarz gospodarzy. Znajdujący się w świetnej formie gracze z Kraju Basków dowieźli korzystny ze swojej perspektywy rezultat do końcowego gwizdka, a zawodnicy Żółtej Łodzi Podwodnej czekają na wygraną w swojej lidze już od ponad miesiąca.
Real Sociedad – Villareal CF 1:0 (1:0)
Skład Villareal: Gerónimo Rulli - Kiko Femenía (81. Aissa Mandi), Raúl Albiol, Pau Torres, Alfonso Pedraza – Dani Parejo, Étienne Capoue - Yeremy Pino (46. José Luis Morales), Giovani Lo Celso (81. Samuel Chukwueze), Arnaut Danjuma (46. Nicolas Jackson), Francis Coquelin (64. Álex Baena)
Ogromna radość graczy Fiołków po ostatnim spotkaniu w austriackiej Bundeslidze nie może dziwić. Od początku sezonu Austria raczej zawodziła swoich kibiców, tym razem jednak sprawiła im przyjemną niespodziankę i ograła w derbach Wiednia ekipę Rapidu 2:1. O wszystkim przesądził kapitalny start w wykonaniu gości, którzy dzięki trafieniom Muharema Huskovicia i Dominika Fitza z rzutu karnego wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Tego nie oddali już do ostatnich odsłon tej rywalizacji, chociaż końcówka przyniosła spore emocje po kontaktowej bramce dla gospodarzy. Zespół Manfreda Schmida awansował dzięki tej wygranej na piąte miejsce w tabeli, a do trzeciego LASK Linz traci już tylko cztery punkty.
SK Rapid Wiedeń – FK Austria Wiedeń 1:2 (0:2)
Bramki dla Austrii: Huskovic, Fitz - karny
Skład Austrii: Christian Früchtl - Reinhold Ranftl, Lukas Mühl (72. Matteo Meisl), Lucas Galvão, Marvin Martins - Matthias Braunöder, Manfred Fischer - Andreas Gruber (59. Manuel Polster), Dominik Fitz, Aleksandar Jukic (84. Georg Teigl) - Muharem Huskovic (84. Haris Tabakovic)
Zapisz się do newslettera