Lech Poznań po raz osiemnasty zmierzy się w ligowym meczu z Koroną Kielce na własnym stadionie. Bilans jest niezwykle korzystny dla Kolejorza, który przegrał zaledwie jedno starcie. Warto również wspomnieć o długiej, bo trwającej aż 785 minut serii kielczan bez gola przeciwko poznaniakom na wyjeździe.
Historia rywalizacji obu klubów rozpoczęła się dopiero w XXI wieku, kiedy Korona awansowała do najwyższej klasy rozgrywkowej. Pierwszy raz przyjechała do Poznania 26 sierpnia 2005 i to spotkanie zakończyło się - co ciekawe - bezbramkowym remisem. Końcowe rozstrzygnięcie było o tyle zaskakujące, że potem nastąpiła niesamowita ligowa seria siedmiu kolejnych zwycięstw Niebiesko-Białych. Na dodatek, wszystkie bez straconej bramki!
Gwoli ścisłości dodajmy, że w międzyczasie była jeszcze konfrontacja w Pucharze Polski - w pierwszym sezonie po zainwestowaniu w klub przez holding Amica drużyna Franciszka Smudy dotarła do ćwierćfinału tych rozgrywek i tam trafiła właśnie Złocisto-Krwistych. Wówczas obowiązywała jeszcze zasada, która premiowała trafienia wyjazdowe. Na wyjeździe lechici przegrali 0:1, u siebie wygrali 3:2, więc to przeciwnicy awansowali i potem zagrali zresztą w finale.
My skupiamy się jednak na Ekstraklasie. 17 marca 2007 rozpoczęła się seria wygranych, to było zresztą starcie na 85. urodziny klubu, piłkarze wystąpili w strojach retro i wygrali efektownie 3:0. W kolejnym sezonie było 1:0, a w mistrzowskim 2009/2010 - 2:0, tutaj walka toczyła się zresztą we Wronkach ze względu na remont stadionu przy Bułgarskiej przed Euro 2012. W 2011 roku Korona przyjechała, podobnie jak teraz, na koniec sezonu i przegrała aż 0:4. Kalendarz podobnie ułożył się również w 2013, wtedy mieliśmy pożegnanie Ivana Djurdjevicia oraz Piotra Reissa, którzy kończyli kariery, a gospodarze wygrali 2:0. W międzyczasie było jeszcze 1:0 w październiku 2011 i serię kończy konfrontacja z 11 sierpnia 2013, wtedy w obecności ponad 24 tysięcy kibiców Lech triumfował 2:0.
Łącznie siedem kolejnych zwycięstw, z zerem w rubryce goli po stronie gości. Z wcześniejszym bezbramkowym remisem to czyste konto zachowane przez Lecha razem przez 720 minut. A to nie koniec, bo należy doliczyć jeszcze 65 z meczu, który odbył się w mistrzowskim sezonie 2014/2015. Wtedy dokładnie 12 kwietnia 2015 padł niespodziewany remis 1:1. Lech prowadził po golu Gergo Lovrencsicsa, a wyrównał Luis Carlos. I to było pierwsze ligowe trafienie na wyjeździe kielczan przeciwko Kolejorzowi. Stało się to po 785 minutach.
Zapisz się do newslettera