Lech Poznań w środę zremisował na wyjeździe z Miedzią Legnica 2:2. Wynik rozczarowujący dla wszystkich związanych z Kolejorzem, ale w tym przypadku życie daje okazję do szybkiego rewanżu, bo w niedzielę (5 lutego) o godzinie 15 oba kluby zmierzą się na stadionie przy Bułgarskiej. - Nie ma innej opcji niż nasze zwycięstwo - mówi pomocnik niebiesko-białych Filip Marchwiński.
W środowy wieczór w obozie mistrzów Polski dominowało słowo rozczarowanie. - Bardzo rozczarowujący mecz, ale w większości spotkań w tym sezonie mieliśmy większe posiadanie piłki. W starciu z Miedzią stworzyliśmy sobie dużo klarownych sytuacji i to cieszy. Nie możemy jednak stracić dwóch goli, więc wszyscy jesteśmy bardzo rozczarowani - podkreślał pomocnik Lecha Jesper Karlström. W podobnym tonie wypowiadali się jego koledzy, a także trener John van den Brom.
Teraz kluczowe jest to, żeby lechici wrócili na zwycięską ścieżkę i w niedzielne popołudnie przy Bułgarskiej pewnie wywalczyli trzy punkty przeciwko ekipie z Legnicy. Okazja do rewanżu pojawia się bowiem bardzo szybko. - Spodziewam się, że ten mecz w niedzielę będzie wyglądał podobnie - tak przewiduje Jesper. Co to znaczy? W środę Miedź była cofnięta pod własne pole karne i czyhała na kontrataki. Dwa z nich przyniosły gole, co pozwoliło urwać punkty faworytowi.
- Nigdy nie wiadomo wcześniej, ale myślę, że obraz tego spotkania będzie taki sam. Musimy być gotowi na walkę i skoncentrowani, żeby nie tracić głupich bramek. Ważne będzie także wykorzystywanie sytuacji, które sobie stworzymy. Postaramy się wygrać i z takim nastawieniem podejdziemy do tego niedzielnego meczu - dodaje szwedzki piłkarz.
Wtóruje mu Marchwiński, który zdobył jedną z bramek w Legnicy. - Nie ma innej opcji niż nasze zwycięstwo - nie ma wątpliwości 21-latek. - Spokojnie porozmawiamy w następnych dniach i na pewno dogramy szczegóły, które pozwolą nam odnieść przekonujące zwycięstwo. Mogę zapewnić, że ta nasza poznańska lokomotywa w końcu się rozpędzi. Jesteśmy mocnym zespołem, wierzymy w siebie i pokażemy to w następnych spotkaniach - podsumowuje Filip.
Zapisz się do newslettera