W sobotnim meczu Lecha Poznań z Lechią Gdańsk naprzeciw siebie staną Tomasz Rząsa i Jerzy Brzęczek. Ten pierwszy jest asystentem Macieja Skorży w Kolejorzu, a ten drugi od prawie miesiąca prowadzi Lechię.
W sobotnim meczu Lecha Poznań z Lechią Gdańsk naprzeciw siebie staną Tomasz Rząsa i Jerzy Brzęczek. Ten pierwszy jest asystentem Macieja Skorży w Kolejorzu, a ten drugi od prawie miesiąca prowadzi Lechię.
Obaj mają ze sobą sporo wspólnego. Żaden z nich nie wywodzi się z Wielkopolski, ale obaj właśnie w klubach z tego regionu debiutowali w Ekstraklasie. Rząsa pochodzi z Krakowa, a przygodę z wielką piłką zaczynał w Sokole Pniewy. Brzęczek wywodzi się z Truskolasów, a w Ekstraklasie debiutował w Olimpii Poznań.
- Znamy się bardzo dobrze. Spotykaliśmy się na zgrupowaniach reprezentacji narodowych, jeszcze jako zawodnicy. Gdy ostatnio pracowałem przy kadrze, Jurek też często tam bywał, bo wiadomo, że jest spokrewniony z Kubą Błaszczykowskim. Fajnie, że w sobotę staniemy po dwóch stronach barykady i będziemy ze sobą rywalizować - mówi asystent trenera, Tomasz Rząsa.
Większe szanse na zwycięstwo w tej rywalizacji ma były zawodnik Sokoła Pniewy. Lech w ostatnich meczach pokazał się z bardzo dobrej strony. Poznaniacy najpierw pewnie wygrali u siebie z Górnikiem Zabrze, a w minioną niedzielę pokonali w Krakowie Wisłę.
- Gramy u siebie i tradycyjnie od początku będziemy chcieli zdominować przeciwnika. Naszym celem jest wywieranie presji na rywalu, niezależnie od składu personalnego. Zagramy bardzo ofensywnie i będziemy tradycyjnie szukać gry kombinacyjnej. W realizowaniu założeń taktycznych bardzo pomaga nam nowa murawa i mam nadzieję, że w sobotę to potwierdzimy - podkreśla Tomasz Rząsa.
Brzęczek stery w Gdańsku przejął stosunkowo niedawno, bo 17 listopada. Od tego momentu poprowadził Lechię w 3 meczach. Na początek był remis 1:1 z Jagiellonią, potem porażka 0:1 z Podbeskidziem i wreszcie zwycięstwo, w minioną niedzielę, 3:1 u siebie z Piastem.
- Ich ostatnie spotkania są dość zwariowane. Sypią się czerwone kartki, raz dla Lechii, raz dla ich rywali. Ciężko o jakieś klarowne wniosku. W ostatnim meczu Lechia sięgnęła po komplet punktów i do Poznania przyjedzie bardzo zmotywowana, by dobrze zakończyć ten rok - uważa były zawodnik Sokoła Pniewy, a obecnie asystent Macieja Skorży.
Zapisz się do newslettera