Pierwszy gwizdek meczu pomiędzy Legią Warszawa a Lechem Poznań wybrzmi w niedzielę, 17 października o 17:30. Sprawdźmy, co słychać u naszego rywala ze stolicy kraju.
W niedzielne popołudnie na stadionie przy Łazienkowskiej dojdzie do 124. ligowego meczu pomiędzy obiema drużynami. Przed Kolejorzem trudne zadanie, bo w Warszawie przegrał siedem spotkań z rzędu. Ogólny bilans starć obu zespołów wypada na korzyść gospodarzy, którzy z dotychczasowych meczów wygrali 55, drużyny podzieliły się punktami w 31 pojedynkach, a 37 razy górą byli niebiesko-biali. Liczba bramek również jest po stronie ekipy z Warszawy - lechici w historii ligowych potyczek obu ekip strzelili 112 goli, tracąc ich przy tym 164.
Legia plasuje się obecnie na 15. miejscu w tabeli i do Kolejorza traci dwanaście punktów. Ekipa z Warszawy ma jednak rozegrane dwa spotkania mniej, które odrobi w późniejszym terminie. Wszystko przez to, że Wojskowi w tym sezonie występują z fazie grupowej Ligi Europy, a po dwóch rozegranych meczach mają na swoim koncie komplet zwycięstw. Inaczej sytuacja ma się w ekstraklasie, bo do tej pory Legia wygrała trzy spotkania.
- Potrzebujemy punktów, jak tlenu. Wiemy, jaka jest nasza sytuacja w lidze. Przegraliśmy wiele spotkań i mamy świadomość tego, w jakim miejscu jesteśmy. Mamy też świadomość tego, że Lech dobrze rozpoczął sezon, wygrali wiele meczów, strzelają dużo goli i czeka nas ciekawe starcie. Mamy swoje atuty, było odpowiednio dużo czasu, żeby się przygotować i myślę, że to będzie widoczne w naszej grze, a my zagramy dużo lepiej niż w ostatnim spotkaniu, które totalnie nam nie wyszło - mówi trener Legii Warszawa, Czesław Michniewicz.
- Lech dobrze funkcjonuje jako zespół, ma doświadczonego trenera, ma kilka indywidualności, ma zawodników znajdujących się w formie, ma też mocną ławkę rezerwowych i jest duża rywalizacja o miejsce w składzie. To wszystko powoduje, że drużyna dobrze funkcjonuje od meczu do meczu. Grają raz w tygodniu, poza spotkaniem pucharowym, kiedy w środku tygodnia zagrali ze Skrą Częstochowa. Nie mają żadnych dodatkowych gier w tygodniu i to powoduje, że mają dużo czasu, żeby się odpowiednio przygotować do każdego starcia. I to jest widoczne - dodaje.
Jeśli chodzi o sytuację zdrowotną w drużynie Legii, to do gry po kontuzji wraca obrońca Mattias Johansson, który wcześniej miał problemy z mięśniem dwugłowym uda. Zamieszanie było też z Mahirem Emrelim - zawodnik przed meczem reprezentacji Azerbejdżanu z Serbią w ramach eliminacji do mistrzostw świata uzyskał pozytywny wynik testu na koronawirusa. Drugie i trzecie badanie wykluczyło jednak zakażenie i gracz przygotowuje się do niedzielnego starcia z Kolejorzem.
- Sytuacja z Mahirem jest jasna oraz klarowna, a zawodnik jest zdrowy, jest zaszczepiony i przeszedł dodatkowe badania, które wykluczyły jego absencję w niedzielnym meczu. Gracz jest brany pod uwagę przy ustalaniu składu i myślę, że zagra on dobre spotkanie. Co do pozostałych piłkarzy - Boruc nie trenuje, czekamy na lepsze wiadomości, jeśli chodzi o Artura, ale wszystko się przeciąga w czasie i bramkarz musi przejść rehabilitację. Abu Hanna wrócił z reprezentacji z kontuzją (uraz łąkotki lewego kolana), prawdopodobnie będzie musiał przejść zabieg i duże prawdopodobieństwo, że w tej rundzie już nie zagra. Mateusz Hołownia narzeka na drobny uraz. Pozostali zawodnicy są zdrowi i trenują - wyjaśnia trener Legii.
Nieobecni: Joel Abu Hanna, Artur Boruc
Występ pod znakiem zapytania: Mateusz Hołownia
Pauzujący: brak
P, P, W, P / 1:3, 2:3, 3:1, 0:1
Zapisz się do newslettera