To nie podlega żadnym wątpliwościom, że Lech Poznań ma najlepszych kibiców w Polsce. Wiemy, że każdy z Was ma swoje szczególne wspomnienia związane z ekipą Kolejorza. Chcemy, żebyście opowiedzieli nam swoje historie. Dziś prezentujemy kolejny z listów nadesłanych do nas przez kibiców.
To nie podlega żadnym wątpliwościom, że Lech Poznań ma najlepszych kibiców w Polsce. Wiemy, że każdy z Was ma swoje szczególne wspomnienia związane z ekipą Kolejorza. Chcemy, żebyście opowiedzieli nam swoje historie. Dziś prezentujemy kolejny z listów nadesłanych do nas przez kibiców.
Witajcie,
Moja przygoda z Kolejorzem rozpoczęła się ponad 30 lat temu. Był to koniec wakacji, 5. kolejka sezonu 1983/84, kiedy na Bułgarską do świeżo upieczonego mistrza Polski przyjechał Bałtyk Gdynia. Za zarobione przy zbiorze czereśni pieniądze, wspólnie z kumplami udaliśmy się do oddalonego o ponad 40 kilometrów Poznania, ponieważ chcieliśmy zobaczyć z bliska naszych idoli: Okońskiego, Pawlaka, Miłoszewicza czy Adamca. Moim zdaniem, na ówczesne czasy to był skład, któremu nikt w Polsce nie mógł zagrozić.
Zajęliśmy miejsca na łuku, pod zegarem. Do dzisiaj pamiętam, że zwycięskiego gola strzelił Grzegorz Kapica, a 25 tysięcy kibiców jeszcze długo po meczu skandowało jego imię. Od tego spotkania pokochałem Lecha i wiedziałem, że ten klub już na zawsze zajmie szczególne miejsce w moim sercu. Odkładałem każdy zarobiony grosz, aby regularnie pojawiać się przy Bułgarskiej.
I tak jest do dzisiaj. Przez kiboli z Kotła nazywany jestem teraz "piknikiem", ale melduję się na każdym meczu Kolejorza i jestem dumny z tego, że mogę kibicować właśnie Lechowi. Przez te 30 lat widziałem jak zmieniał się stadion, ale przede wszystkim widziałem ogromną przemianę tego klubu. Przypominając sobie te ciężkie lata (brak pieniędzy, czy sukcesów) wiem, że teraz nie mamy powodów do narzekań. Wyniki są oczywiście ważne, ale trzeba wspierać tę drużynę, bo to ona powinna być dumą naszego regionu. I my, kibice, powinnyśmy o tym pamiętać.
Jeszcze wiele wspaniałych chwil przed nami. To my musimy wychować kolejne pokolenia wiernych kibiców, którzy jako część tego wielkiego klubu będą pisać jego historię. Ja sam od kilku lat zabieram moje dwie córki na stadion i jestem pewien, że kiedy założą już własne rodziny, nadal będą żyć Kolejorzem.
Z kibicowskim pozdrowieniem,
Wojciech
---
JEDEN KLUB, TYSIĄC HISTORII - CZAS NA TWOJE WSPOMNIENIA
Chodzisz na mecze Lecha od wielu lat, a Twoja rodzina kibicuje Kolejorzowi od pokoleń? A może przyjechałeś do Poznania na studia lub do pracy i zakochałeś się w Dumie Wielkopolski od pierwszej wizyty przy Bułgarskiej? Nieważne czy mieszkasz na drugim końcu Polski czy za granicą - najważniejsze, że to właśnie Poznańska Lokomotywa zajmuje szczególne miejsce w Twoim sercu. Chcemy poznać właśnie Twoją historię!
Zapisz się do newslettera