Lech Poznań wygrał z ŁKS-em Łódź 3:2 w meczu 29. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Tak to spotkanie skomentowali przedstawiciele Kolejorza.
- Ustawiając nasz zespół w dzisiejszym meczu na dwie dziesiątki, to wiedzieliśmy, że moment straty piłki będzie dla nas bardzo kluczowy. W pierwszej połowie w większości realizowaliśmy swój plan, ale nie potrafiliśmy jeszcze skontrolować momentu straty piłki, więc ŁKS miał swoje szanse. Po przerwie to trochę poprawiliśmy, strzeliliśmy drugiego gola, więc wydawało się, że jest wszystko OK.
W pewnym momencie straciliśmy jednak kontrolę nad meczem, rzut karny dla przeciwnika, czerwona kartka dla rywala i wydaje się, że znowu kontrolujemy przebieg gry, ale jest remis 2:2. Na szczęście mój zespół dobrze zareagował na te wydarzenia, ruszył do przodu, kreował sytuacje i wywozimy ostatecznie trzy cenne punkty.
- Pierwsza połowa to nasza kontrola, ŁKS starał się odgryzać kontratakami. Druga połowa, a właściwie też trzecia część, bo tyle ten mecz trwał przez przerwy, do momentu rzutu karnego i naszego prowadzenie 2:0 pod nasze dyktando. Nie było zagrożenia z ich strony, ale jak złapali kontakt to się napędzili. Czerwona kartka ich wyhamowała, ale też nas. Sam nie wiem, jak to się stało, że wyrównali. Ale na szczęście Filip Marchwiński dał nam trzy punkty. To jest kluczowa informacja, bo choć w czołówce jesteśmy, to wciąż chcemy gonić pierwsze miejsce. Możemy teraz przygotowywać się do spotkania z Cracovią.
Zapisz się do newslettera