Lech Poznań zremisował 2:2 z Legią Warszawa w meczu 20. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Tak to spotkanie skomentowali przedstawiciele Kolejorza.
- Analizę tego spotkania musimy zacząć od tego, co wydarzyło się w czwartek, w meczu z Fiorentiną. Byliśmy tam rozczarowani nie tylko wynikiem, ale sposobem, w jaki zagraliśmy. Byłem dziś ciekawy, czy zawodnikom uda się z podniesionymi głowami wyjść na boisko w ligowym klasyku. Byłem zachwycony atmosferą na trybunach, ale też walką na murawie. Zaczęliśmy mecz trochę niepewni, było widać trochę wahania w moim zespole, ale w okolicach 20-25 minuty - przy stanie 0:1 - zaczęliśmy odzyskiwać kontrolę nad wydarzeniami. W przerwie byłem spokojny, bo widziałem, że wiemy, co chcemy grać i wygląda to coraz lepiej. Podbudował to szybki gol dla nas po przerwie. Druga bramka dla nas – fantastyczne uderzenie, ale też budowanie akcji i doprowadzenie do tego strzału.
Jedyne o czym zapomnieliśmy, to żeby "zabić to spotkanie", czyli wykorzystać jedną z kolejnych sytuacji. Jestem jednak dumny z tego, jak zespół zagrał, jak podniósł się po 0:1 i jak wyszedł na prowadzenie. Możemy być zawiedzeni wynikiem, bo straciliśmy gola w końcowych minutach. Jest jeszcze kwestia Jespera, ale na razie ani ja ani lekarze nie możemy określić, jak poważny to uraz. Wydaje się, że na czwartkowe starcie we Florencji może być ciężko, ale trzymamy kciuki, by szybko wrócił.
- Pierwsza połowa była okropna, graliśmy wolno, Legia atakowała nas . Wiedzieliśmy, że musimy jakoś zadziałać. Oczywiście pierwszy gol nam pomógł i potem ta gra wyglądała tak jak powinna. Druga połowa była lepsza, byliśmy skuteczni, a tego nam brakowało. Mam nadzieję, że następne spotkanie zaczniemy podobnie, bo tak chcemy grać.
Zapisz się do newslettera