Lech Poznań wygrał 2:1 ze Stalą Mielec w meczu 9. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Tak to spotkanie skomentowali przedstawiciele Kolejorza.
- To był mecz, który miał dwa różne oblicza. Pierwsze 20-25 minut nie było najlepsze w naszym wykonaniu, mieliśmy swoje problemy z organizacją gry. Musieliśmy zmienić Dino Hoticia ze względu na problemy zdrowotne i było widać, że dalej nam brakuje zawodnika w linii pomocy. Dlatego zmieniłem Michała Gurgula, to było ze względów taktycznych. Pomogło nam to w zmienieniu oblicza gry i strzeleniu dwóch ważnych goli. Musieliśmy dalej patrzeć na to, że mieliśmy dwie przerwy na zmiany, potem Filip Marchwiński poprosił o zmianę.
Do końca był to mecz walki, walczyliśmy do końca i daliśmy z siebie wszystko. Można było to spotkanie zamknąć wcześniej i ostatecznie mogę to zaakceptować właśnie dlatego, że wygraliśmy. Musimy się przygotować do kolejnego spotkania, mamy trochę problemów zdrowotnych. Nie mieliśmy dziś Antonio Milicia, który był z nami w hotelu, na rozruchu, ale w ciągu dnia poczuł się gorzej i został odesłany do domu. Jestem zadowolony z wyniku, ale przede wszystkim z walki zespołu do samego końca.
- Stal objęła prowadzenie, ale wiedzieliśmy, że musimy szybko wrócić do meczu i strzelić wyrównującą bramkę. Chcieliśmy ten mecz po prostu wygrać, to było dla nas najważniejsze i to się udało. Bardzo ważna była nasza reakcja. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że im dłużej byśmy przegrywali, tym będzie ciężej. Rozpoczęliśmy trójką środkowych obrońców, ale po stracie bramki trener to skorygował, przeszliśmy na czwórkę i jak widać była to słuszna decyzja. Może nie było jakiegoś pięknego stylu, ale dzisiaj najbardziej istotne są dla nas trzy punkty.
- Wygraliśmy poprzedni mecz grając trzema obrońcami, więc spróbowaliśmy ponownie, żeby zobaczyć czy zadziała to ponownie. Dino doznał kontuzji, więc byliśmy zmuszeni wprowadzić zmiany w formacji. Dokonaliśmy małą, ale dobrą zmianę. Mieliśmy jedną osobę więcej w pomocy, tworzyło się więcej miejsca. Kiedy zmieniliśmy swoje pozycje z Filipem Marchwińskim zaczęliśmy tworzyć sobie sytuacje i strzeliliśmy dwa gole w pięć minut.
Zapisz się do newslettera