Lech Poznań pokonał krakowską Wisłę 5:0 i pozostał liderem PKO BP Ekstraklasy. Tak to spotkanie skomentowali przedstawiciele Kolejorza.
- Zagraliśmy dobry mecz. Myślę, że kibice, którzy byli, stworzyli wspaniałą atmosferę na trybunach i mogli się czuć usatysfakcjonowani. Pokazaliśmy fragmentami ciekawą piłkę, bardzo dobrze wychodził nam dzisiaj wysoki pressing, wielokrotnie odbierając piłkę, błyskawicznie stwarzaliśmy zagrożenie pod bramką rywali. No i byliśmy skuteczni. Mimo tego że to spotkanie wcale nie zapowiadało się na łatwe zwycięstwo i w pierwszej fazie takie nie było, bo Wisła jest dobrze zorganizowana i jeśli schodziliśmy nisko, to mieli swoje sytuacje. To nam udało się strzelić pierwszego gola i pójść na ciosem w drugiej części meczu. Gratulacje dla zawodników, drużyny za dobrą pracę. Cieszymy się z tego zwycięstwa, powrotu kibiców i mamy nadzieję, że zachęcimy kibiców do tego, by dalej tak licznie przychodzili na stadion i pomagali drużynie.
- Zawsze muszę być gotowy na grę i po rozgrzewce jeszcze nie zdążyły wyschnąć ostatnie krople potu, a już wchodziłem na murawę. Nie ukrywam, że parę razy ciarki pojawiły się na moim ciele, każdy z nas ciężko pracuje dla takich momentów. Cieszymy się, że stadion dziś był tak pełny, to dla nas zwieńczenie naszych starań. W tym meczu było trochę jak w ringu, kiedy ty przejmiesz inicjatywę oraz zaatakujesz pierwszy, dominujesz, to ty kierujesz grą. Dzisiaj nasz lewy prosty działał jak należy, a i prawym sierpowym zadaliśmy kilka ciosów. To kolejny przystanek na drodze lokomotywy, puchary rozdaje się dopiero w maju, a nie we wrześniu.
- Na początku chciałbym podziękować wszystkim kibicom, którzy nas dzisiaj wspierali. Byli dla nas kluczowi w kontekście wygranej. Myślę, że strzelając pięć goli i nie tracąc żadnego grasz dobry mecz i tak go mogę oceniać. Tak, to dla mnie świetny debiut, bo zdobyłem bramkę i zaliczyłem asystę, ale ważniejsze dla mnie jest zwycięstwo. Czuliśmy się dziś na boisku bardzo komfortowo i to nas cieszy.
Zapisz się do newslettera