Lech Poznań wygrał 3:1 z ŁKS-em Łódź w meczu 12. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Tak to spotkanie skomentowali przedstawiciele Kolejorza.
- Zanim zacznę analizę tego spotkania, myślę, że najważniejsza kwestia dotyczy Afonso Sousy. Wszystko na szczęście wygląda dobrze. Nie do końca widziałem początkowo coś się stało, ale usłyszałem, że upadł na murawę i został zniesiony do szatni. Afonso jest cały czas pod opieką naszych lekarzy. Pojedzie do szpitala na badania, by sprawdzić, co się stało. Wszystko wygląda dobrze, ale będziemy obserwować jego stan zdrowia.
Zacząłem od najważniejszej dla mnie rzeczy, a teraz o naszym zwycięstwie. To cieszy, ale jeśli jest się trenerem, nigdy nie jest się do końca w pełni usatysfakcjonowanym tym, jak to wyglądało. To ważne zwycięstwo z powodu układu tabeli i wiemy, jakie dotychczas padały wyniki. Pierwszą połowę zagraliśmy bardzo dobrą, ŁKS grał nisko, a my potrafiliśmy znajdować wolnego zawodnika, kreować przestrzenie. W przerwie rozmawialiśmy o tym, że to mogło być nasze najlepsze 45 minut w tym sezonie. To, co zostaje w głowie to jednak 20 nienajlepsze minut po przerwie. Mieliśmy trochę problemów z wejściem w nasz rytm, z utrzymywaniem się przy piłce. Rywale strzelili gola, ale potrafiliśmy wrócić do gry. Musimy przeanalizować to, co się wydarzyło. Jesteśmy w dobrych nastrojach przed kolejnym meczem przy Bułgarskiej. Nie mogę się już go doczekać.
- Wygrana w domu po strzeleniu trzech goli zawsze cieszy. O pierwszej połowie można powiedzieć, że była bardzo dobra w naszym wykonaniu i powinniśmy to kontynuować także po przerwie. To się nie udało, ale ostatnie dwadzieścia minut już należało do nas i wyglądało to tak, jak chcieliśmy. Atmosfera dziś panująca była niesamowita, tak jak zawsze w meczach u siebie, uwielbiamy grać przed naszymi kibicami.
Zapisz się do newslettera