Lech Poznań wygrał z Djurgårdens IF 2:0 w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Konferencji Europy. Tak to pierwsze spotkanie skomentowali przedstawiciele Kolejorza.
- Mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwy, zadowolony oczywiście z rezultatu, ale jeszcze bardziej z organizacji gry, bo uważam, że zagraliśmy naprawdę dobre spotkanie. Nie pozwoliliśmy rywalom na stworzenie wielu okazji bramkowych, nie oddali wielu strzałów. Może nie spoglądam często na statystyki, ale myślę, że one coś nam mówią. Ogromne wrażenie zrobił na mnie pełen stadion, pierwszy raz miałem okazję zagrać przy komplecie kibiców i to było coś wspaniałego, ten doping nas niósł i robił na mnie duże wrażenie.
Jesteśmy w dobrej pozycji przed rewanżem, ale to pierwsza połowa dwumeczu. Jeszcze trzeba w rewanżu przyklepać awans. Okoliczności będą podobne – pełen stadion, gorąca atmosfera, ale tym razem kibice będą przeciwko nam.
- To dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Wiedzieliśmy doskonale, że rywal jest wymagający i czeka nas trudne spotkanie. Zależało nam, żeby pojechać do Szwecji z niezłą zaliczką i tak się też stanie. Przed nami będzie jeszcze 90 minut, podczas którego może wydarzyć się wszystko, dlatego nie możemy spuścić z tonu i trzeba wykonać odpowiednią pracę. Nie powiedziałbym, że to łatwiejszy mecz, niż te z poprzednich rund, dla nas liczy się nasza własna postawa i na niej się koncentrujemy.
- Musimy podejsć do rewanżu z dużą pokorą, bo szwedzka drużyna jest u siebie bardzo mocno. Mamy pewien komfort przed drugim meczem, ale przed nami jeszcze druga połowa, podczas której trzeba realizować swój plan. Z perspektywy boiska czułem, że posiadaliśmy przewagę, może za wyjątkiem jednej-dwóch sytuacji rywali. Od początku chcieliśmy napierać, w czym pomagała nam atmosfera, za to należą się wyrazu uznania naszym kibicom. Trenerzy dobrze nas przygotowali do tego spotkania, posiadaliśmy bardzo dużo materiału do analizy, wiedzieliśmy o przeciwniku naprawdę sporo.
Zapisz się do newslettera