Lech Poznań zremisował z Austrią Wiedeń 1:1 w 5. kolejce fazy grupowej Ligi Konferencji Europy UEFA. Tak to spotkanie skomentowali przedstawiciele Kolejorza.
- Jeśli grasz wyjazdowy mecz w europejskich pucharach i prezentujesz tak, jak my dzisiaj, kontrolujesz grę, to świadczy o tym, że zagrałeś dobre spotkanie. W drugiej połowie zaczęliśmy od ładnego gola Mikaela Ishaka, utrzymywaliśmy się przy piłce, mieliśmy kontrolę, odpowiednią energię, nastawienie. Niestety popełniliśmy błąd i daliśmy rywalom zdobyć bramkę na 1:1, ale całościowo zagraliśmy dobry mecz i niestety mamy tylko remis, co jest rozczarowujące dla mnie, piłkarzy, a także kibiców, których przyjechało z Poznania 2,5 tysiąca. My mogliśmy się dzięki nim poczuć jak w domu, to było fantastyczne.
Wiemy, że Hapoel zremisował z Villarrealem co oznacza, że za tydzień gramy u siebie finał z Hiszpanami. Wszystko rozstrzygnie się na naszym stadionie, ale najpierw mamy w niedzielę ważny mecz z Rakowem Częstochowa i musimy być gotowi na oba te mecze. Ten dzisiejszy remis jest dla nas bolesny, ale nie możemy być niezadowoleni ze sposobu, w jaki graliśmy. Musimy go kontynuować i pokazywać się tak w kolejnych starciach, bo myślę, że udowodniliśmy, że mamy dobry skład, dobrych piłkarzy.
- Możemy powiedzieć, że osiągnęliśmy tylko remis. To nie jest wystarczająco dobry wynik po tym, jak kontrolowaliśmy grę, zwłaszcza w drugiej połowie. Uważam, że zasłużyliśmy na trzy punkty. Byliśmy bez wątpienia lepsi, ale popełniliśmy błąd i zostaliśmy za niego ukarani. Także tak, to tylko remis. Zabrakło nam drugiej bramki, kiedy prowadziliśmy. Powinniśmy wtedy dobić przeciwnika, ale nie udało się i wracamy rozczarowani do Poznania. To nie jest dobre. Jeśli chodzi o moje zdrowie, to jest wszystko w porządku. Po starciu z rywalem i jego kopnięciu miałem takie dziwne uczucie, ale teraz już jest naprawdę OK.
- Jesteśmy rozczarowani wynikiem, a znamy też już wynik z Hiszpanii, gdzie Villarreal zremisował z Hapoelem. Czyli w grupie jest status quo, ale nie możemy teraz skupiać się na negatywach, tylko na tym, żeby za tydzień sprawić, że wyjdziemy z tej grupy. Czego nam zabrakło dziś? Drugiej bramki. Dominowaliśmy w tym spotkaniu, ale po bramce na 1:0 trochę ciśnienie z nas zeszło, a to był moment, kiedy mogliśmy zamknąć to spotkanie. Austria miała nóż na gardle, wiedzieli wychodząc na boisko, że tylko remis ich ratuje. My jednak skupialiśmy się na sobie, walczyliśmy, staraliśmy się, ale zremisowaliśmy, zdobyliśmy punkt i cóż, jedziemy dalej.
Zapisz się do newslettera