Wynikiem 1:1 zakończył się drugi tegoroczny sparing rezerw Lecha Poznań, które w sobotę zmierzyły się z GKS-em Katowice. W rozgrywanym na boisku ze sztuczną nawierzchnią spotkaniu w Opalenicy bramkę dla Niebiesko-Białych zdobył Igor Kornobis, a ładną asystę zapisał na swoim koncie Jan Niedzielski.
Towarzyskie granie z pierwszoligowcem zapowiadało się jako bardzo ciekawy test odnośnie tego, na jakim etapie przygotowań oraz dyspozycji znajdują się piłkarze trenera Artura Węski. W końcu w szeregach przebywających na zgrupowaniu w Opalenicy rywali obejrzeliśmy od początku kilku szerzej znanych zawodników, takich jak Mateusz Mak, Sebastian Bergier, Carlos Aleman, eks-lechita Marcin Wasielewski czy... wypożyczony do klubu ze Śląska wychowanek Lecha, Antoni Kozubal. Można było z dużą dozą prawdopodobieństwa przypuszczać, że każdą z formacji Lecha czeka dużo pracy w defensywie i sporo trudu, by stworzyć zagrożenie pod bramką rywali.
Pierwsze pół godziny sobotniego sparingu potwierdziły zresztą tę tezę. Katowiczanie cierpliwie szukali przestrzeni na połowie Niebiesko-Białych, ale ci bronili w sposób zorganozowany, konsekwentny i niemal bezbłędny. Groźne strzały przeciwników dało się policzyć na palcach jednej ręki, a z czasem to występujący w młodym składzie lechici doszli do głosu. Po blisko pół godzinie nieco miejsca w środku pola znalazł sobie Jan Niedzielski, podniósł głowę i kapitalnym podaniem na wolne pole uruchomił ścigającego się z rywalem Igora Kornobisa. Skrzydłowy, który przed tygodniem miał udział przy golu Filipa Wolskiego na wagę wygranej ze Stilonem Gorzów (1:0) tym razem sam wpisał się na listę strzelców po efektownym uderzeniu z powietrza.
Od tego momentu rozpoczął się kwadrans, w którym rysowała się przewaga Lecha, który wyglądał dobrze i pod kątem czysto piłkarskim, i motorycznym, ale więcej bramek przed zmianą stron już nie padło. Owszem, w tej połowie co jakiś czas wykazać się musieli Adam Stachowiak czy lider linii defensywnej, Maciej Wichtowski, twarde boje w bocznych sektorach toczyli obrońcy Ksawery Kukułka i grający z konieczności na prawej stronie Karol Kalata. Ze wsparciem graczy z przednich formacji Kolejorz zachował jednak w tym okresie zasłużone "zero" z tyłu.
A w drugiej połowie już mecz się nieco otworzył, z czego podopieczni trenera Węski ochoczo korzystali przy wyprowadzaniu szybkich kontrataków. Takich właśnie sprawnych wyjść z własnej połowy nie brakowało, w większości z nich dobre wybory podejmował rezerwowy Tomasz Cywka, a aktywni na skrzydłach pozostawali Wolski oraz wprowadzony z ławki Igor Stankiewicz. Nieźle radził sobie również odnajdujący się na nowej pozycji ofensywnego pomocnika Bartłomiej Juszczyk, który w 50. minucie mógł pokusić się o podwyższenie prowadzenia, ale w jego próbie zabrakło siły. Swoje okazje mieli jeszcze Wolski po precyzyjnym dograniu Filipa Warciarka i Stankiewicz, którego trafienie zostało anulowane z powodu pozycji spalonej 16-latka.
Rywale z kolei niebezpieczni byli głównie po stałych fragmentach. Ostrzeżenie wysłali stosunkowo szybko, obijając poprzeczkę, a decydujący o losach spotkania cios wyprowadzili natomiast w jednej z jego ostatnich akcji. Piłka ustawiona nieco ponad dwadzieścia metrów od bramki strzeżonej już wtedy przez Wojciecha Zborka, krótkie rozegranie, bardzo mocny strzał Mateusza Marca i nieźle broniący golkiper zmuszony był skapitulować. Chwilę później arbiter zakończył drugi w tym roku sparing rezerw Kolejorza, które za tydzień powalczą z kolejnym pierwszoligowcem, Chrobrym Głogów.
Bramki: (89.) - Kornobis (29.)
Lech II Poznań: Adam Stachowiak (46. Wojciech Zborek) - Karol Kalata (73. Filip Wolski), Maciej Wichtowski, Kacper Orzechowski, Ksawery Kukułka - Jan Niedzielski (67. Aleksander Nadolski), Aleksander Nadolski (46. Tomasz Cywka), Bartłomiej Juszczyk (67. Szymon Pawłowski) - Igor Kornobis (67. Filip Warciarek), Szymon Pawłowski (46. Norbert Pacławski), Filip Wolski (46. Igor Stankiewicz)
Zapisz się do newslettera