Tylko dziesięć dni trwa okres przygotowawczy pierwszej drużyny Lecha. - To dla nas bardzo, bardzo specjalna sytuacja. Już w przyszły czwartek gramy bardzo ważne spotkanie i zrobimy wszystko, żeby być gotowym do gry w tym meczu - przyznaje trener przygotowania fizycznego, dr Martin Mayer.
Poznaniacy okres przygotowawczy rozpoczęli w poniedziałek i od razu wyjechali na obóz do Opalenicy. Po ostatnim meczu ligowym sztab szkoleniowy dał swoim podopiecznym dwa tygodnie wolnego. Początkowo ten czas miał być krótszy, ale ostatecznie trenerzy postanowili postawić na wypoczynek. Ze względu na fakt, że runda jesienna będzie dla zawodników trwać blisko sześć miesięcy, zdecydowali się skrócić okres przygotowawczy, by zawodnicy po poprzedniej kampanii mieli czas na regenerację.
- To specyficzna sytuacja. Zdecydowaliśmy się na takie rozwiązanie i wierzymy, że to dobra decyzja. Między pierwszym meczem o stawkę, a początkiem treningów mija tylko dziesięć dni. Musimy zadbać o zawodników. Nie możemy pracować zbyt ciężko, ale będziemy na pewno pracować z dużym zaangażowaniem. Praca, którą wykonamy podczas tego krótkiego okresu przygotowawczego musi być kompromisem pomiędzy ciężką pracą, a relaksem - zaznacza szkoleniowiec.
Trenerzy Kolejorza przygotowując plan na okres przygotowawczy nie zapominają o tym, że lechitów czeka bardzo wymagająca runda. Pierwszy mecz w sezonie rozegrają już 29 czerwca, a ostatni 15 grudnia. - Nie możemy myśleć tylko o przygotowaniu do pierwszego meczu. Musimy pracować tak, by grać dobrze też w listopadzie czy grudniu. To naprawdę specyficzna sytuacja. Nawet na początku przygotowań nie możemy pracować bardzo ciężko, bo będziemy odczuwali zmęczenie w przyszłym tygodniu, gdy gramy już ważny mecz - przyznaje Austriak.
Dlatego właśnie dużej części treningów podczas tego okresu przygotowawczego będzie towarzyszyła piłka. To już przed pierwszymi zajęciami na obozie zapowiedział zawodnikom trener Nenad Bjelica. - Taki jest nasz pomysł. Stawiamy na piłkę. Mamy przygotowane w czasie treningów cykle pracy z piłkami i bez piłek. Na dwanaście minut zajęć z piłkami, mamy kilka bez nich. W ten sposób pracujemy w czasie treningów jednocześnie nad taktyką, techniką, ale też kondycją i dobrym przygotowaniem - kończy trener.
Zapisz się do newslettera