Po pierwszym meczu piłkarze Błękitnych są bliżej awansu do finału Pucharu Polski. Zaliczki bronić będą jednak na wyjątkowo niegościnnym terenie. Lech na INEA Stadionie pod wodzą Macieja Skorży jeszcze nie przegrał.
Po pierwszym meczu piłkarze Błękitnych są bliżej awansu do finału Pucharu Polski. Zaliczki bronić będą jednak na wyjątkowo niegościnnym terenie. Lech na INEA Stadionie pod wodzą Macieja Skorży jeszcze nie przegrał.
Odkąd trener Maciej Skorża objął drużynę Kolejorza lechici przy Bułgarskiej rozegrali w sumie 11 spotkań. Aż 10 z nich kończyło się zwycięstwem niebiesko-białych. Ostatnio w Poznaniu przegrywały Jagiellonia Białystok oraz Legia Warszawa, czyli najlepsze obok Lecha polskie drużyny. - Te fakty przemawiają za nami, sprawiają że możemy być optymistami. W końcu tylko jedna drużyna potrafiła nam tutaj popsuć nieco humory. U siebie jesteśmy drużyną, która potrafi sprostać każdemu i wierzę, że tak będzie również jutro - podkreśla trener Maciej Skorża.
Tym razem samo zwycięstwo jednak nie wystarczy. Kolejorz z nawiązką musi nadrobić dwubramkową stratę z pierwszego spotkania. Niewykluczone, że potrzebny do tego będzie czas dodatkowy. - Nie będzie łatwo odrobić te dwa gole. Trzeba zakładać różne scenariusze, ale wierzę w to, że losy tego awansu rozstrzygniemy w regulaminowym czasie gry. Ważne, żebyśmy do końca nie stracili koncepcji gry i zachowali chłodne głowy. - nakreśla założenia szkoleniowiec drużyny.
Zapisz się do newslettera