Maciej Wilusz zagrał w sobotę w towarzyskim meczu rezerw Kolejorza z drugą drużyną Śląska Wrocław. 26-latek pojawił się na boisku po raz pierwszy od września i deklaruje, że jest gotowy do gry w meczach o stawkę.
Maciej Wilusz zagrał w sobotę w towarzyskim meczu rezerw Kolejorza z drugą drużyną Śląska Wrocław. 26-latek pojawił się na boisku po raz pierwszy od września i deklaruje, że jest gotowy do gry w meczach o stawkę.
- Cieszę się, że po tylu miesiącach wróciłem do gry. Fajnie było znów poczuć smak rywalizacji - mówi Maciej Wilusz. - Momentami pojawiał się mały strach, żeby nie zderzyć się wyleczonym barkiem z przeciwnikiem, ale w sytuacjach stykowych nie było czasu na myślenie. Grałem tak, jakby nic nigdy się nie stało.
Były zawodnik GKS-u Bełchatów zauważa, że kilkumiesięczna przerwa w grze odcisnęła piętno na jego dyspozycji. - Jeszcze dużo pracy przede mną nim dojdę do wysokiej dyspozycji. Czuje się jednak gotowy, aby walczyć o pierwszy skład - podkreśla Wilusz. - Można powiedzieć, że brakuje mi jedynie rytmu meczowego. Z czuciem piłki nie jest źle, od dłuższego czasu biorę udział w treningach z resztą drużyny.
Środek obrony to obecnie najmocniej obsadzona pozycja w Kolejorzu. Poza Wiluszem o pierwszą jedenastkę rywalizuje jeszcze pięciu zawodników. Do dyspozycji Macieja Skorży są Paulus Arajuuri, Marcin Kamiński, Tamas Kadar, Jan Bednarek i Antonijs Cernomordijs. - Rywalizacja jest bardzo duża, ale moim zdaniem to może tylko pomóc i niech przynosi dobre rezultaty - stwierdza 26-latek.
Zapisz się do newslettera