Piłkarze Kolejorza po raz drugi będą rywalizować w meczu europejskich pucharów w Szwajcarii. Pierwszy wyjazd Niebiesko-białych wywołuje wśród poznańskich kibiców przyjemne skojarzenia.
Piłkarze Kolejorza po raz drugi będą rywalizować w meczu europejskich pucharów w Szwajcarii. Pierwszy wyjazd Niebiesko-białych wywołuje wśród poznańskich kibiców przyjemne skojarzenia.
Wsparcie kibicówW sezonie 2008/2009 Lech rywalizował w Pucharze UEFA z Grasshoppersem Zurych. Pierwszy mecz rozgrywał przy Bułgarskiej i na oczach swoich sympatyków rozgromił Szwajcarów aż 6:0. Rewanż dla zawodników Kolejorza był tylko formalnością.
To nie zniechęciło fanów Niebiesko-Białych do wyjazdu. Kibice Kolejorza wypełnili sektor gości do ostatniego miejsca. Sprawiło to, że… było ich więcej niż sympatyków gospodarzy. Według oficjalnych danych, tego dnia na stadionie pojawiło się zaledwie 1500 widzów, a co najmniej 1300 osób wspierajało poznańską ekipę.
Zainteresowanie poznańskich kibiców było jeszcze większe, jednak biletów nie wystarczyło dla wszystkich. Co ciekawe, Grasshoppers nie rozgrywał tamtej potyczki na swoim stadionie. Arena z Zurychu była zarezerwowana w tym czasie dla zmagań lekkoatletycznych. Rewanżowe starcie II rundy eliminacji Pucharu UEFA odbywało się zatem na obiekcie w Sankt Gallen.
Czarne stroje KolejorzaDo ciekawostek związanych z tamtym spotkaniem należy zaliczyć także stroje Kolejorza. Mecz był okazją do prezentacji trzeciego stroju kompletów, który później był praktycznie nieużywany. W sierpniu 2008 roku Lech wystąpił w czarnych koszulkach i czarnych spodenkach.
Usatysfakcjonowani wysokim zwycięstwem, piłkarze ze stolicy Wielkopolski oszczędzali siły na kolejne ważne starcia. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, a Kolejorz udanie kontynuował swoją przygodę w europejskich pucharach.
Zapisz się do newslettera