Zajęcia miały potrwać półtorej godziny i początkowo nic nie wskazywało na to, że będzie inaczej. Lechici rozpoczęli od rozgrzewki, a potem przez kilkanaście minut biegali wokół boiska z trenerem Grzegorzem Wilczyńskim. Następnie zawodnicy podzieleni zostali na trzy grupy w których pograli w dziadka". Nie potrwało to jednak zbyt długo. Nad obiektem gdzie ćwiczą lechici zaczęły zbierać się gęste, czarne chmury i po chwili rozpętała się potworna ulewa. W takich warunkach nie można było dokończyć zajęć i zawodnicy czym prędzej pobiegli do autobusu.
Zobacz na www.lechpoznan.tv
Zapisz się do newslettera