Człowiek, który odmienił najbliższego rywala Kolejorza, Wartę Poznań. Nominacja ze strony Ekstraklasy SA do nagrody dla Trenera Roku. Jedno z najbardziej efektownych wejść na ławkę trenerskich na najwyższym krajowym szczeblu ostatnich lat. Przedstawiamy sylwetkę Dawida Szulczka, który od listopada z dużym powodzeniem prowadzi warciarzy.
Kiedy jeszcze pod koniec października ten szkoleniowiec przyjechał ze swoimi Wigrami Suwałki do Wronek na starcie z rezerwami Kolejorza, nikt nie mógł przypuszczać, że jego trenerska przygoda potoczy się w kolejnych miesiącach tak dynamicznie. Wcześniej przedstawiciel młodej fali polskich trenerów pełnił funkcję asystenta Artura Skowronka w Wigrach, Stali Mielec oraz Wiśle Kraków, by samodzielnie objąć ekipę z Suwalszczyzny przed sezonem 2020/21. Misję otrzymał niełatwą, bo w tamtym momencie był to spadkowicz z zaplecza ekstraklasy z ambicjami jak najszybszego powrotu do Fortuna 1. Ligi.
Tej nie udało mu się zrealizować, bo w barażach suwałczanie ulegli u siebie minimalnie KKS-owi Kalisz po serii rzutów karnych. To nie zachwiało wiary tamtejszych włodarzy w osobę Szulczka, który także i te rozgrywki rozpoczął jako opiekun tamtejszego zespołu. Wigry spokojnie budowały swoją pozycję w tabeli i walczyły o udział w barażach, a równolegle coraz gorzej zaczęło dziać się przy Drodze Dębińskiej. Warta cieniowała i w niczym nie przypominała drużyny, która jeszcze rok temu przebojem wdarła się do ekstraklasy i zajęła w niej piąte miejsce. Po 16. kolejce eWinner 2. Ligi 32-latek zameldował się już w stolicy Wielkopolski, co zostało przyjęte w środowisku piłkarskim ze sporym zaskoczeniem. Jak mówi jednak znający go od kilku lat szkoleniowiec rezerw Lecha Poznań, Artur Węska, nie było w tej decyzji cienia przypadku.
- To młody, ambitny trener, który nie boi się odważnych decyzji. Przyszedł do klubu, gdzie nie miał wiele do stracenia i udało mu się świetnie dostosować do nowych okoliczności. Odmienił styl gry Warty, ale nie narzucając swoją określoną niezmienialną wizję, a dobierając skutecznie taktykę do zawodników, którymi dysponował. Do tego poskładał drużynę na poziomie mentalnym, a piłkarze uwierzyli w niego i jego pomysł. Kibicowałem mu bardzo, żeby utrzymał Wartę i udowodnił, że wiek w tym zawodzie nie ma znaczenia – opisuje najmłodszego posiadacza licencji UEFA PRO w naszym kraju opiekun drugiego zespołu niebiesko-białych.
Przedostatnie miejsce, cztery punkty straty do bezpiecznej lokaty, multum kłopotów – w tym niełatwym środowisku Szulczek odnalazł się jak ryba w wodzie, bo z każdym miesiącem warciarze punktowali coraz lepiej. Efektem jego pracy jest utrzymanie wywalczone oficjalnie w ubiegłych dniach. - W ramach kursu UEFA PRO miałem odbyć staż w jednym z klubów i wybrałem Wartę właśnie ze względu na osobę trenera Szulczka. Chciałem zobaczyć, w jaki sposób zarządza w tak młodym wieku doświadczoną ekstraklasową szatnią. Jest komunikatywny, wsłuchuje się w uwagi swoich piłkarzy, pozostaje otwarty na boisku i poza nim. To pozytywna postać, która potrafi zadbać o relacje międzyludzkie. Co najważniejsze - cały czas analizuje, wyciąga wnioski, poprawia, zmienia i to przyniosło pożądane owoce - dodaje trener Węska.
W tym momencie szkoleniowiec Warty przeżywa prawdopodobnie swój najlepszy czas w karierze, bo oprócz zapewnienia sobie miejsca w ekstraklasie na przyszły sezon otrzymał on nominację od Ekstraklasy SA do nagrody dla Trenera Roku. Rozgrywki jednak się jeszcze dla niego nie skończyły, a zdaniem opiekuna rezerw, swoich szans przeciwko Lechowi będzie szukać głównie poprzez neutralizację mocnych stron niebiesko-białych. - I w Wigrach, i w Warcie Dawid nie prowadził zespołu, który był faworytem do awansu do pierwszej ligi czy utrzymania w ekstraklasie. W związku z tym mocno skupiał się na wytrąceniu swoim rywalom atutów z rąk i był w tym bardzo skuteczny. Możemy spodziewać się tego samego po najbliższym meczu. Jego piłkarze będą mieli jasno wyznaczone zadania, stawiają na wysoki, zorganizowany pressing, chcą dominować bardziej przez agresywny odbiór, aniżeli posiadanie piłki. Są przy tym odpowiednio przygotowani motorycznie i stwarzają dużo zagrożenia dzięki fazom przejściowym. Umiejętności techniczno-taktyczne oraz czysta jakość piłkarska będą na pewno po stronie Lecha, ale Warta zrobi wszystko, by zniwelować te różnicę - przewiduje trener obecnie siódmej ekipy eWinner 2. Ligi.
Zapisz się do newslettera