Cały czas trwa rywalizacja o to, kto będzie pierwszym bramkarzem Lecha w obecnym sezonie. Na regularną grę w trwającej właśnie kampanii póki co mogą liczyć Matus Putnocky oraz Jasmin Burić. - Akceptuję tę sytuację - mówi słowacki golkiper.
Poznaniacy jeszcze w czwartek rywalizowali w eliminacjach Ligi Europy z FC Utrecht, a już trzy dni później zagrają mecz ligowy. - Myślę, że zagraliśmy w Holandii dobre spotkanie. Naprawdę dobrze wyglądała nasza gra w obronie i to nasz plus, natomiast na minut mogę zaliczyć grę w ataku. Szanse, które sobie stworzyliśmy były dobre, mogliśmy je wykorzystać. Wynik byłby inny, a bramka na wyjeździe jest cenna. Szkoda tego, że nie udało się strzelić - zaznacza bramkarz, dla którego mecz na Stadion Galgenwaard był już piątym rozegranym w tym sezonie.
Sztab szkoleniowy Kolejorza mocno rotuje bramkarzami. W spotkaniach pucharowych gra Putnocky, natomiast w ligowych szansę gry otrzymuje Jasmin Burić. - Mieliśmy rozmowę na ten temat przed pierwszym meczem w Macedonii. Trener powiedział wtedy, że będzie zmieniać. Tych meczów na początku sezonu mamy więcej i na razie trenerzy nami rotują. Ja to akceptuję. Nie wiem jak to będzie wyglądało dalej. Zobaczymy. Na razie jest jak jest - przyznaje Putnocky, który w tym sezonie w trzech z pięciu meczów zachował czyste konto.
Niemal w każdym meczu, który lechici rozegrali w obecnym sezonie musi on współpracować z inną linią obrony. Tak było na przykład podczas czwartkowego starcia z FC Utrecht, w którym po raz pierwszy grał z parą stoperów: Janicki i Vujadinović. - Nie straciliśmy bramki i zagraliśmy dobrze. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będzie podobnie. To, że trener rotuje obroną nie jest dezorientujące. Lepiej, gdy zawodnicy się nie zmieniają. Jesteśmy jednak zgrani, bo w Lechu grają doświadczeni piłkarze. Szybko przechodzą aklimatyzację. Na razie nie ma żadnych problemów z naszą współpracą i wygląda to dobrze - zauważa Słowak.
Jego zdaniem fakt, że przed decydującym o awansie do czwartej rundy eliminacji, poznaniacy zmierzą się w lidze z Piastem Gliwice nie ma żadnego znaczenia. - W lidze nasza sytuacja nie jest najlepsza. Z mojej strony mogę powiedzieć, że wyjdziemy skoncentrowani na boisko. Każdy zawodnik podchodzi do tych meczów w taki sposób. W lidze trzeba zdobywać punkty, nie ma już podziału i każdy jest ważny. Chcemy się jak najlepiej do tego spotkania przygotować - kończy 32-letni golkiper.
Zapisz się do newslettera