429 minut. Tyle trwa passa Lecha Poznań bez puszczonego gola w rozgrywkach PKO Ekstraklasy. Jest to ponad 4,5 meczu i już naprawdę niewiele potrzeba do osiągnięcia najlepszego wyniku w XXI wieku. - Mamy do końca roku dwa mecze i fajnie byłoby przedłużyć tę passę do końca. Nie boimy się nikogo, znamy swoją wartość i pozostaje nam wygrać, żeby na dobre doskoczyć do czołówki – komentuje obrońca Kolejorza Tomasz Dejewski.
2:0 z ŁKS-em, 2:0 z Wisłą Płock, 3:0 z Piastem Gliwice i 0:0 z Koroną Kielce. Cztery pełne mecze, trzysta sześćdziesiąt minut bez starty gola. Jeżeli doliczymy do tego czas, który upłynął od bramki Srdjana Spiridonovica dla Pogoni Szczecin (1:1) to daje nam to 429 minut bez starty gola w PKO Ekstraklasie. Jest to passa, która może robić wrażenie i co ciekawe już bardzo niewiele brakuje, żeby obecna seria była najlepszą w XXI wieku. - Cieszy nas to, że po raz kolejny udało się zagrać na "zero z tyłu". Dla nas, czyli bloku defensywnego, jest to bardzo ważne i dzięki tej serii jesteśmy zupełnie w innym miejscu niż kilka kolejek temu. Z boiska wydaje mi się, że mieliśmy całe spotkanie z ŁKS-em pod kontrolą i teraz pozostaje nam to utrzymać w meczu ze Śląskiem – komentuje Volodymyr Kostevych.
Ostatnia tak długa seria meczów bez straty gola miała miejsce w sezonie 2016/2017, kiedy to lechici pod wodzą trenera Nenada Bjelicy fenomenalnie rozpoczęli wiosenne zmagania w ekstraklasie i wygrywali kolejne starcia z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza (3:0), z Piastem (3:0), z Pogonią (3:0) oraz Lechią Gdańsk (1:0). Co ciekawe kolejny mecz niebiesko-biali również wygrali, jednak stracili gola w meczu z Arką (4:1). Następne dwa starcia zakończyły się remisami 0:0, a więc była wielka szansa na rozegranie aż siedmiu spotkań z rzędu bez starty gola. Czy w tym sezonie uda się pobić ten wynik? - Zachowanie czystego konta jest zawsze przyjemną sprawą i jako blok obronny wiemy wtedy, że wykonaliśmy dobrą pracę. Mam nadzieję, że nie zatrzymamy się do końca rundy i nadal podtrzymamy czyste konto. Teraz czeka nas trudny mecz ze Śląskiem, bo jeszcze do niedawna byli niepokonani na własnym stadionie – podsumowuje Lubomir Šatka.
- Fajnie rozwija się nasz styl, który coraz bardziej charakteryzuje się cierpliwością i wyrachowaniem. Przez taki sposób grania wymuszamy błędy u przeciwnika i w odpowiednim momencie kąsamy – dodaje Tymoteusz Puchacz.
Najdłuższe passy bez straty gola w XXI wieku to pięć ligowych spotkań i w tym czasie mieliśmy cztery razy taką sytuację. Ostatni raz w sezonie 2015/2016 (Pogoń 2:0, Lechia 1:0, Wisła Kraków 2:0, Korona 1:0 i Zagłębie Lubin 2:0). Poza tym Kolejorz odnotował taką passę na przełomie sezonu 2011/2012 i 2012/2013 (Legia 1:0, Polonia Warszawa 1:0, Podbeskidzie 1:0, Widzew 0:0 i na początek kolejnych rozgrywek lechici pokonali Ruch 4:0). Taka seria wydarzyła się także w sezonach 2009/2010 i 2010/2011. Niebiesko-biali nie ukrywają, że chcą dalej podtrzymać tę passę, ale nie za wszelką cenę. Najważniejsze są zwycięstwa w kolejnych meczach, a nie myślenie o biciu klubowych rekordów. - Cała drużyna na to pracuje i to jest naprawdę dobry wynik. Obecnie wyglądamy bardzo dobrze w defensywie od samego napastnika do obrońców. Jednak równocześnie musimy ciągle skupiać się na kolejnym meczu, a nie na tym, że kontynuujemy jakąś serię zwycięstw czy nietracenia gola. Musimy być cały czas tak samo skoncentrowani, a jak nam się to uda to jesteśmy w stanie pokonać każdego w tej lidze – kończy Puchacz.
Zapisz się do newslettera