Przed drugim zespołem Lecha Poznań spotkanie z jednym najbardziej wymagających przeciwników z drugiej ligi. W sobotę o godzinie 13:00 we Wronkach naprzeciwko nim staną Wigry Suwałki, których ambicją jest szybki powrót na zaplecze ekstraklasy. - Jeśli chodzi o grę obronną czeka nas mecz z najbardziej wymagającym przeciwnikiem w tym sezonie, ale jeśli zagramy na poziomie z naszych dobrych spotkań, może się to skończyć dla nas korzystnie - mówi analityk rezerw Kolejorza, Tomasz Przekaza.
Już na pierwszy rzut oka dotychczasowych dokonań suwałczan widać, że to drużyna mogąca pochwalić się bardzo skuteczną defensywą. W końcu w trzynastu ligowych starciach podopieczni trenera Dawida Szulczka dali zaskoczyć się rywalom zaledwie jedenaście razy. Nie ma w tym cienia przypadku, ponieważ formację ustawioną przed bramkarzem tworzą gracze, w którzy w większości występują ze sobą od dłuższego czasu. - To piłkarze, którzy razem grali jeszcze w pierwszej lidze i to widać. Mowa o takich zawodnikach jak Martin Dobrotka, kapitan Adrian Karankiewicz czy wypożyczony od 2019 roku z Jagielloni Paweł Gierach - wylicza członek sztabu szkoleniowego drugiej drużyny Lecha Poznań
Gdzie szukać przyczyn tego, że sobotni goście tracą tak mało bramek? Przede wszystkim w konsekwencji. - W niskiej obronie Wigry stosują ustawienie 5-4-1, a dostępu do ich bramki broni wtedy praktycznie cała drużyna. W takim momencie bardzo ciężko jest im zagrozić - nie ukrywa analityk rezerw. - W ataku z kolei przechodzą na grę 3-4-3, a boczni obrońcy podłączają się do akcji wyżej. Swoich szans możemy szukać w fazie przejściowej po odbiorze piłki, kiedy rywal nie będzie aż tak dobrze zorganizowany w tyłach - dodaje.
W ostatnich kolejkach i Wigry miały swoje problemy. Na przestrzeni trzech minionych konfrontacji schodzili z boiska w roli pokonanego dwukrotnie. Także za sprawą urazów w zespole, ponieważ z gry wyłączeni byli najlepsi strzelcy, Kamil Adamek (8 goli) oraz Kacper Wełniak (4 trafienia). Ich powrót do gry wstępnie szacowany był na kolejne starcia suwałczan, ale jak twierdzi Przekaza, niebiesko-biali muszą być gotowi na ich udział także w sobotnim meczu.
Patrząc na aspiracje najbliższego przeciwnika, które sięgają bezpośredniego awansu na zaplecze ekstraklasy, wydaje się, że z tak trudnym rywalem lechici nie mierzą się zbyt często. W tej rundzie zdążyli podjąć u siebie co prawda lidera z Polkowic, ale… - W tamtym momencie po Górniku nie było widać, że to drużyna poza naszym zasięgiem, mimo że w ostatnim czasie spisuje się on świetnie. Spodziewamy się z Wigrami bardzo wymagającego spotkania, ale analizując nasze ostatni występy wiemy, że jeśli zagramy na dobrym poziomie z naszych zwycięskich meczów, także ten sobotni może dla nas zakończyć się korzystnie - podsumowuje analityk rezerw Kolejorza.
Zapisz się do newslettera