Niedzielne spotkanie Lecha z Piastem to mecz na szczycie polskiej ekstraklasy. O ligowe punkty zagra lider z zespołem, który wygrał ostatnich sześć gier z rzędu.
Niedzielne spotkanie Lecha z Piastem to mecz na szczycie polskiej ekstraklasy. O ligowe punkty zagra lider z zespołem, który wygrał ostatnich sześć gier z rzędu.
Kolejorz ma z Piastem rachunki do wyrównania, bo w pierwszym spotkaniu w tym sezonie lechici przegrali na INEA Stadionie 0:1. Wtedy zespół trenera Latala niespodziewanie był w czołówce tabeli, ale w kolejnych spotkaniach udowadniał, że to nie przypadek. - Na początku sezonu byliśmy zaskoczeni, nikt się tego nie spodziewał i być może ktoś ich zlekceważył, ale potem to się zmieniło. Jeśli zobaczymy z jaką łatwością wygrywali mecze, z jaką premedytacją wykorzystywali błędy, to nie powinniśmy się dziwić, że są liderem - zauważa analityk Lecha Poznań Marcin Wróbel.
Zaskoczony postawą Piasta jest jednak Dariusz Dudka. - Jasne dobrze zaczęli sezon, grają solidnie i zawodnicy, których sprowadzili przed sezonem odpalili, ale w poprzednim sezonie byli w grupie spadkowej. Nie spodziewałem się, że będą w takiej formie przez całą rundę, bo grają dobrze i mają pomysł na grę. Jestem ciekawy jak to będzie wyglądało wiosną - podkreśla doświadczony piłkarz Kolejorza.
W najbliższej kolejce gliwiczan czekać będzie jednak trudne spotkanie, bo zagrają z drużyną, która wygrała kilka meczów z rzędu i mocno poprawiła swoją ligową pozycję. Jeśli Lech wygra w niedzielę, to utrzyma piąte miejsce. - Ciężko powiedzieć kto jest faworytem. Wiadomo, że Piast jest liderem, trzeba podejść do tego meczu z szacunkiem, ale nie możemy zapomnieć, że jesteśmy na fali wznoszącej. Nie tracimy bramek, wygrywamy mecze i będziemy chcieli ten rok zakończyć zwycięstwem - zaznacza 32-letni Dudka.
Zapisz się do newslettera