Przed piłkarzami Lecha bardzo ważne spotkanie. Tym razem zmierzą się na wyjeździe z Koroną Kielce, która na własnym stadionie wygrała tylko jedno spotkanie.
Przed piłkarzami Lecha bardzo ważne spotkanie. Tym razem zmierzą się na wyjeździe z Koroną Kielce, która na własnym stadionie wygrała tylko jedno spotkanie.
- Nie zastanawiałem się nad tym jak oni radzą sobie u siebie. My mamy na to spotkanie swój plan, jedziemy zdobyć trzy punkty. Po czterech wygranych w lidze apetyty są coraz większe, ale pamiętajmy o tym, że trochę punktów straciliśmy na początku sezonu i musimy teraz gonić. Dlatego do Kielc jedziemy zdobyć komplet punktów - podkreśla skrzydłowy Lecha Szymon Pawłowski.
Sobotnie spotkanie będzie meczem sąsiadów w tabeli. Najbliższy rywal mistrza Polski zajmuje ósme miejsce w ekstraklasie, a Lech w przypadku zwycięstwa wyprzedzi kielczan w tabeli. - Sytuacja w lidze jest coraz lepsza, ale nie możemy się nią zadowolić. Nie możemy patrzeć na to jak radzą sobie inni, tylko znów walczyć o trzy punkty. Korona u siebie nie wygrywa, ale nas to nie interesuje - zaznacza z kolei inny pomocnik Darko Jevtić.
Lech w Kielcach nie wygrał swoich dwóch ostatnich meczów. W październiku 2014 roku jedynie zremisował 2:2, choć prowadził na kilka minut przed końcem spotkania, a w grudniu 2013 roku przegrał 0:1. Wtedy podobnie jak kilka miesięcy później bramkę stracił w ostatnich minutach meczu. - Jesteśmy bardzo blisko ósemki, złapaliśmy już z nią kontakt i musimy tak dalej trzymać. Szkoda byłoby teraz przegrać - przyznaje bramkarz Jasmin Burić.
Bośniak spodziewa się w sobotę trudnego spotkania. - Wiemy jak oni grają, twardo i ciężko. Czeka nas mecz pełen walki, ale mam nadzieję, że go wygramy. Teraz nie ma naprawdę znacznenie kto ile meczów wygrał czy przegrał. Korona będzie chciała się przełamać, a my musimy zrobić wszystko, żeby to się jej nie udało - mówi 28-letni golkiper Kolejorza.
Zapisz się do newslettera