Raków Częstochowa to przeciwnik, który w ostatnim czasie nie jest łatwym rywalem dla Lecha Poznań. Lechici nie wygrali z czerwono-niebieskimi od dwóch lat.
Niebiesko-biali czekają na zwycięstwo nad Rakowem Częstochowa od pięciu spotkań. Piłkarze Kolejorza w tym sezonie zdobyli w meczach z drużyną prowadzoną przez Marka Papszuna tylko jeden punkt. W rywalizacji w Częstochowie padł remis 2:2, natomiast w Poznaniu lepszy okazał się Raków, który wygrał 1:0. Lech ostatni raz pokonał drużynę z województwa śląskiego w sezonie 2019/20. W tym starciu lechici nie dali szans swoim przeciwnikom i pewnie wygrali 3:0 po golach Christiana Gytkjaera, Tymoteusza Puchacza oraz Jakuba Modera.
- Są bardzo dobrze zorganizowani. Myślę, że pasuje im gra z drużynami, które chcą grać piłką i atakować, bo mogą potem wykorzystać te przestrzenie, więc na pewno musimy coś zmienić, żeby ten wynik był inny. Mamy jeszcze trochę czasu, żeby nad tym popracować. Jest to bardzo ważny mecz w kontekście całego sezonu. Chcemy wygrać to trofeum, bo ciężko pracowaliśmy, żeby być w tym finale. W finale liczy się tylko zwycięstwo, więc mam nadzieję, że uda nam się zdobyć Puchar Polski - mówi obrońca Kolejorza, Lubomir Šatka.
Niekorzystny bilans przeciwko Markowi Papszunowi ma również trener Maciej Skorża. 50-latek do tej pory trzykrotnie mierzył się ze szkoleniowcem Rakowa Częstochowa i ani razu nie wygrał. Pierwsza rywalizacja z czerwono-niebieskimi przypadła na ponowny debiut Skorży w Lechu Poznań. Mecz rozgrywany w Bełchatowie zakończył się porażką Kolejorza 1:3. Kolejne dwa mecze miały miejsce w obecnym sezonie.
Poniedziałkowy finał będzie również szansą na odwrócenie niekorzystnej serii w Pucharze Polski. Niebiesko-biali przegrali ostatnie dwa mecze z Rakowem Częstochowa w tych rozgrywkach. W sezonie 2018/2019 grający wówczas na zapleczu PKO BP Ekstraklasy Raków, wygrał z Lechem Poznań 1:0 po golu Miłosza Szczepańskiego. Dwa i pół roku później czerwono-niebiescy w spotkaniu w stolicy Wielkopolski również pokonali Kolejorza. Tym razem mecz zakończył się wynikiem 2:0, a bramki zdobywali Andrzej Niewulis oraz Vladislavs Gutkovskis.
Zapisz się do newslettera