Asystent trenera Lecha Poznań, Rene Poms powiedział na konferencji pomeczowej, że jego drużyna szczególnie w pierwszej połowie mogła się podobać. Austriak odniósł się także do sytuacji, w której sędzia meczu skorzystał z wideoweryfikacji.
Zaczęliśmy całkiem nieźle, pierwsza połowa była naprawdę niezła w naszym wykonaniu. Piłkarze grali w dość zwartej formacji, dzięki czemu nie dochodziło do zbyt wielu sytuacji pod naszą bramką. Z drugiej strony sami nie stworzyliśmy wielu okazji w polu karnym przeciwnika. W drugiej połowie im dłużej trwała gra, tym była bardziej otwarta. Pod koniec spotkania mieliśmy bardzo dobrą sytuację Niklasa, która mogła dać nam trzy punkty.
Jestem przekonany, że nie było karnego i w zasadzie w ciągu sekundy byłem w stanie oszacować, że nie było "jedenastki". Byłem zdziwiony, że sędzia musiał skorzystać z wideoweryfikacji. Uważam, że takie możliwości jakie daje technika trzeba wykorzystać, ale to w jaki sposób jest to teraz robione, nie zadowala.
Byliśmy świadkami ciekawego meczu, chociaż nie padły bramki. Sytuacji z obu stron było bardzo dużo. Nie chciałbym się odnosić do decyzji sędziow. Wszyscy widzieli obie akcje i sami je ocenią - ja widziałem je obie.
Zapisz się do newslettera