Czterech piłkarzy Lecha Poznań zagrało w poniedziałkowe popołudnie w reprezentacji Polski do lat 21. Biało-czerwoni pokonali w chorwackiej miejscowości Medulin rówieśników z Turcji 3:2 (2:0). Filip Szymczak strzelił jednego z goli dla biało-czerwonych.
Napastnik Kolejorza ma niesamowitą serię. W poniedziałek zdobył bramkę w czwartym swoim występie z rzędu. Najpierw były dwa trafienia na wagę zwycięstwa w doliczonym czasie gry w barwach Lecha Poznań. Kolejno przeciwko Koronie Kielce (3:2) oraz Jagiellonii Białystok (2:1). Potem pojechał na zgrupowanie kadry młodzieżowej i najpierw kapitalnie kopnął do siatki z Chorwatami (1:3), a passę kontynuował z Turkami. Po zagraniu z prawej strony w wykonaniu Jakuba Myszora z Cracovii dopełnił formalności, pewnie uderzając z bliska. Miał szansę na kolejnego gola tuż przed przerwą. Wtedy jednak nie wykorzystał rzutu karnego. I to dwa razy! Przy pierwszej próbie chciał się zabawić i podciął piłkę w środek, ale bramkarz wyczuł intencje. Sędzia uznał jednak, że za wcześnie opuścił linię bramkową i nakazał powtórkę. 20-latek uderzył do boku, ale golkiper odbił futbolówkę. Z dobitką pospieszył lechita, ale ostatecznie na 2:0 podwyższył Bartłomiej Kłudka.
Po zmianie stron było już 3:0, kiedy Kajetan Szmyt wykorzystał sytuację sam na sam. Turcy, którzy grali już wtedy w dziesiątkę po czerwonej kartce dla grającego w Warcie Poznań Enisa Destana, nie zamierzali się poddawać. Trafili dwa razy, ale przed końcowym gwizdkiem sędziego nie zdołali wyrównać i zespól trenera Michała Probierza zszedł z boiska ze zwycięstwem 3:2.
Szymczak, który miał po raz kolejny kapitańską opaskę na ręce, został zmieniony w 64. minucie przez Marcela Błachewicza. W podstawowym składzie obok niego wybiegła również trójka innych lechitów: Filip Marchwiński, Maksymilian Pingot, a także bramkarz Krzysztof Bąkowski. Dwaj ostatni biegali przez 90 minut, ponieważ nie dostali szansy we wcześniejszym rywalizacji z Chorwatami. Marchwiński był natomiast kilka dni temu również w jedenastce wyjściowej i dlatego teraz w przerwie wszedł za niego Aleksander Buksa.
Zapisz się do newslettera