Nad umiejętnością stwarzania sytuacji strzeleckich, a także ich wykorzystaniem pracowali podczas wtorkowego treningu piłkarze Kolejorza. W zajęciach wzięło udział aż dwudziestu sześciu zawodników.
Trenerzy szóstego zespołu ekstraklasy po analizie spotkania z Sandecją Nowy Sącz postanowił więcej uwagi poświęcić kreowaniu szans pod bramką przeciwnika. Dlatego też w ramach przygotowań do niedzielnego meczu z Wisłą Płock zawodnicy większy nacisk podczas treningów kładą na tworzenie zagrożenia pod polem karnym rywala.
- To naturalna sytuacja. Widzimy, co dzieje się w meczach i jakie mamy problemy. Chcemy rozwijać zespół i podnosić umiejętności indywidualne zawodników. Jeśli ci mają problem ze stworzeniem sobie sytuacji, to musimy w trakcie treningów nad tym elementem popracować - przyznaje drugi trener Lecha, Rene Poms.
Sztab szkoleniowy przygotował na wtorkowe zajęcia dwa rodzaje ćwiczeń. W pierwszym brało udział dwudziestu zawodników z pola podzielonych na dwie drużyny. Ich zadaniem było takie rozegranie akcji, aby gracz wbiegł z piłką w pole karne lub na jego wysokość. Z kolei drugie polegało na wykończeniu akcji po zagraniu piłki z bocznego sektora boiska.
W obecnym sezonie poznaniacy aż siedem meczów kończyli bez strzelania gola. Tak też było w meczu z Sandecją, w którym lechici nie oddali ani jednego celnego strzału na bramkę Michała Gliwy. - Zależy nam na tym, żeby udokumentować przewagę. Dłużej utrzymujemy się przy piłce, ale niewiele z tego wynika. Trzeba to zmienić - zapowiada pomocnik Lecha, Maciej Makuszewski.
Zapisz się do newslettera