Barry Douglas w spotkaniu przeciwko Olimpii Grudziądz (3:0) strzelił dwa gole oraz zaliczył asystę. Występ Szkota w półfinałowym starciu Fortuna Pucharu Polski był jednym z najlepszych indywidualnych meczów lechity w tym sezonie.
Obrońca miał udział przy wszystkich trzech golach Kolejorza w rywalizacji z Olimpią Grudziądz. Najpierw celnie dośrodkował z rzutu rożnego do Dawida Kownackiego, a następnie dwukrotnie zamknął akcję z lewej strony boiska po dograniu Joela Pereiry. Szkot nigdy wcześniej nie zdobył dwóch bramek w jednym meczu.
- Statystycznie był to mój najlepszy mecz, strzeliłem dwa gole, miałem asystę, więc fajnie przyczynić się do zwycięstwa. Dla mnie jednak najważniejsze jest to, że nie straciłem pewności siebie, bo chyba od trzech miesięcy nie zagrałem w pierwszym składzie i to jest naprawdę trudne. Po to trenujesz codziennie, żeby być gotowym na ten moment. Fajnie, że pokazałem wszystkim, że cały czas tutaj jestem, cały czas mam te umiejętności, żeby pomóc drużynie. Nie mogę doczekać się już finału - mówi Barry Douglas.
Olimpia Grudziądz była czwartym zespołem z niższej ligi, z którym Lech Poznań zagrał w tej edycji Fortuna Pucharu Polski. Lechici podobnie jak w poprzednich meczach nie dali szans przeciwnikom i pewnie wygrali bez straty gola.
- Wierzyliśmy w swoje umiejętności, wiedzieliśmy jak podejść do tego spotkania. Przeciwnikom należał się szacunek, bo był to mecz półfinałowy na wyjeździe, więc wszystko mogło się wydarzyć. Czasami takie mecze z drużynami z niższych lig są trudne. 3:0 to naprawdę dobry wynik, ale to było ciężkie starcie, w pierwszej połowie strzeliliśmy gola, ale to nie pokazuje takiego ogólnego obrazu gry. Potem zdobyliśmy drugą bramkę i trzecią i mieliśmy już pełną kontrolę - stwierdza lewy obrońca Kolejorza.
Zapisz się do newslettera