Lech Poznań nie jestem klubem, który najwięcej razy wystąpił w starciu o Superpuchar Polski. Ale jeśli chodzi o wywalczone trofea, to jest na wyraźnym prowadzeniu. Do tej poru Kolejorz zwyciężył w tych rozgrywkach sześć razy. W sobotę kolejna szansa - godzinie 20:00 na stadionie przy Bułgarskiej rywalem będzie Raków Częstochowa.
Superpuchar to zwykle rywalizacja mistrza Polski ze zdobywcą krajowego pucharu. W ostatnich latach najlepszy zespół w Ekstraklasie ma prawo pełnić rolę gospodarza, stąd w tym roku rywalizacja odbędzie się w stolicy Wielkopolski. Zresztą bez wątpienia naprzeciwko siebie staną dwie najlepsze drużyny minionego sezonu, bo poznaniacy i częstochowianie zajęli w lidze dwie czołowe lokaty, a w PP zmierzyły się w finale, który piłkarze trenera Marka Papszuna wygrali 3:1.
Formalnie Superpuchar rozgrywany jest od 1980 roku. Wtedy wiosną padł pomysł na zorganizowanie takiego starcia. Walczyć miały Szombierki Bytom, które niespodziewanie sięgnęły po mistrzostwo, z Legią Warszawa. Ostatecznie jednak z nie do końca wyjaśnionych przyczyn spotkanie zostało odwołane, a w dwóch kolejnych latach ze względu na sytuację polityczną w Polsce w ogóle nie było podejścia pod organizację. Pierwszy SP odbył się w 1983 roku, bo Lechia Gdańsk jako trzecioligowy sensacyjny zdobywca pucharu sama zgłosiła się do organizacji. I pokonała 1:0 Kolejorza, a gola w końcówce strzelił Jerzy Kruszczyński, który później grał przy Bułgarskiej.
To było zaledwie jedna z trzech przegranych lechitów w Superpucharze. Druga była w drugim podejściu - w 1988 roku, kiedy była porażka 1:2 z Górnikiem Zabrze na stadionie w Piotrkowie Trybunalskim. A trzecia w 2010 przeciwko Jagiellonia Białystok (0:1) w Płocku. Wtedy zresztą przypadło to idealnie między dwoma meczami ze Spartą Praga w kwalifikacjach Ligi Mistrzów, więc skład nie był optymalny. Teraz też jest taka sytuacja, że lechici są po pierwszej odsłonie walki z Karabachem Agdam, a we wtorek czeka ich rewanż po wygranej u siebie 1:0.
Znacznie częściej niebiesko-biali jednak zwyciężali. Tak stało się sześć razy, co daje pierwsze miejsce przed Legią Warszawa (4), a także Amicą Wronki, Arką Gdynia, GKS Katowice, Lechią Gdańsk i Śląskiem Wrocław (po 2). W historii zdarzały się jeszcze lata, kiedy mecz o Superpuchar nie był rozgrywany, nosił też różne nazwy. Ostatni raz nie odbył się w 2013 roku. Potem przez osiem lat był regularnie organizowany, w tym czasie dwa razy triumfowali lechici. W 2015 roku przy Bułgarskiej ograli Legię Warszawa 3:1 po golach Tomasza Kędziory, Marcina Kamińskiego oraz Karola Linettego, a rok później przy Łazienkowskiej w stolicy wygrali z legionistami jeszcze bardziej efektownie, bo 4:1 po dwóch trafieniach Dariusza Formelli, a także Macieja Makuszewskiego i Lasse Nielsena.
Najbardziej dramatyczny był bój z Wisłą Kraków w 2009 roku. W Lubinie gola dla Kolejorza wbił Robert Lewandowski, ale po 90 minutach był remis 1:1 i decydowały rzuty karne, których bohaterem został bramkarz Grzegorz Kasprzik. Jedenastki też decydowały pięć lat wcześniej, wtedy mecz o Superpuchar połączono z ostatnią kolejką ligową. Bo tak się akurat złożyło, że zmierzyły się wtedy w Poznaniu drużyny Lecha (Puchar Polski) i Wisły Kraków (mistrzostwo kraju). Tym razem było 2:2, a karne lepiej strzelali poznaniacy (4-1).
Dwa najstarsze triumfy to początek lat 90. Najpierw w 1990 roku w Bydgoszczy drużyna Jerzego Kopy i Andrzeja Strugarka wygrał z Legią Warszawa 3:1, a dwa lata później w Lubinie było 4:2 z Miedzią Legnica. W 1993 roku, kiedy Kolejorz był mistrzem Polski, Superpucharu nie rozegrano. To był trzeci przypadek, kiedy mimo zakwalifikowania się do tego starcia, lechici nie mieli okazji stanąć do walki - wcześniej tak było w 1982 oraz 1984 roku.
Zapisz się do newslettera