- Specyfika tego okresu jest taka, że trzeba ciężko popracować. Chcemy się dobrze przygotować do rundy i nie możemy zmarnować tego czasu. Wierzę, że wtedy przyjdą tego efekty - mówi obrońca Kolejorza Jan Bednarek.
Lechici od dziesięciu dni przygotowują się do drugiej części sezonu. Już od samego początku pracują niemal dwa razy dziennie. W pierwszym tygodniu sztab szkoleniowy zaplanował aż dziewięć treningów, a od początku zgrupowania na Cyprze poznaniacy wrócili do tego rytmu. W środę trenowali dwukrotnie i podobnie będzie też w czwartek.
- Super, że wszystkie ćwiczenia wykonujemy z piłkami. To dla nas bardzo ważne - zaznacza Jan Bednarek, który nie ukrywa, że nie mógł się doczekać powrotów do treningów. - Od początku okresu przygotowawczego jestem bardzo naładowany. Odpocząłem i w trakcie przerwy świątecznej stęskniłem się za piłką. Miałem dużą ochotę, żeby wrócić do Poznania i potrenować z kolegami. Cieszę się, że jesteśmy razem i pozytywnie patrzymy w przyszłość - dodaje.
Okres przygotowawczy i zimowe zgrupowania to jednak czas nie tylko intensywnych i wymagających treningów, ale też walki o miejsce w wyjściowym składzie. Wraz z pierwszymi meczami kontrolnymi ta rywalizacja jest coraz większa. - Trener na pewno ma zarys drużyny po rundzie jesiennej, ale nie można żyć w przekonaniu, że za darmo dostanie się miejsce w składzie. Trzeba bardzo ciężko trenować i udowadniać trenerowi, że powinno się to miejsce dostać - zaznacza młody obrońca Kolejorza.
Celem 20-letniego stopera przed zbliżającą się rundą jest na m.in. ustabilizowanie formy. - Młodzi zawodnicy mają jej wahania. Sztuką jest doprowadzenie do sytuacji, w której jest ich mało. Zrobię wszystko, żeby w moim przypadku tak było. Dążę do tego, żeby grać na równym poziomie. Wiem, że to nie przyjdzie samo, dlatego ciężko trenuję i wierzę, że przyjdą tego efekty - kończy Bednarek.
Zapisz się do newslettera