Nawet 17 tysięcy kibiców oglądało w październiku 1961 roku mecz pomiędzy zespołami Haugar - Steinkjer. Dziś tak duża publiczność nie może pojawić się na Haugesund Stadion. Ten ma niespełna 9 tysięcy miejsc siedzących. W ostatnich latach trudno jednak o to, by tak duża liczba osób oglądała na nim zawody sportowe.
Jeszcze niedawno, gdy kibice szli na Haugesund Stadion nie do końca było wiadomo, czy będą oglądać zawody piłkarskie, czy lekkoatletyczne. Kilka lat temu stadion, na którym zostanie rozegrany czwartkowy mecz drugiej rundy eliminacji Ligi Europy, miał zastosowanie nie tylko piłkarskie. Wokół murawy do 2012 roku znajdowała się bieżnia. Do dziś zresztą swoją siedzibę na obiekcie ma lekkoatletyczny klub Haugesund IL, którego zawodnikiem była mistrzyni świata z 1997 roku w skoku wzwyż, Hanne Haugland.
Jeśli dziś mówimy o Haugesund Stadion mamy na myśli przede wszystkim piłkę nożną. Jednak nie tylko FK, ale także trzecioligowym SK Vard. To zdecydowanie mniejszy klub, który nigdy nie grał w ekstraklasie. Jego największym sukcesem była gra na jej zapleczu. W Haugesund jest jeszcze trzeci zespół, o dźwięcznej nazwie Haugar. Posiada obecnie jedynie sekcję kobiecą. Męska w 1993 roku została wykorzystana przy fuzji z klubem Djerv 1919. Dzięki temu połączeniu dwadzieścia cztery lata temu powstało FK Haugesund.
Obiekt, na którym zostanie rozegrany czwartkowy mecz powstał w 1920 roku. Jego oficjalne otwarcie nastąpiło 20 maja. W międzyczasie był oczywiście wielokrotnie poddawany modernizacji. Sześć lat po oficjalnym powstaniu obiektu, na jego terenie powstała mała, mogąca pomieścić 500 osób, trybuna. Później zwiększano jej pojemność o dwieście osób, potem postawiono kolejną trybunę na 500 osób. Tuż po wojnie rozgrywane na stadionie spotkania oglądało nawet 3000 osób.
W 2000 roku rozpoczęły się dyskusje o budowie nowego stadionu o pojemności 8 tys. miejsc. Ten według planów miał powstać w bliskiej okolicy Haugesund Stadion. Ostatecznie jednak podjęto decyzję o systematycznej przebudowie. Ta zakończyła się trzy lata temu. Od 2010 roku obiekt jest miejscem rozgrywania meczów najwyższej klasy rozgrywkowej w Norwegii, zwanej Tippeligaen. W obecnym sezonie po raz drugi gości rozgrywki pucharowe - wcześniej miało to miejsce w 2014 roku.
Stadion posiada cztery niezależne trybuny. Dwie z nich są zadaszone - mowa o Krafttribunen i Macron-Tribunen. Ta druga jest większa i ma pojemność 3254 miejsc. I to ona w zupełności wystarczyłaby do pomieszczenia wszystkich osób, które pojawiły się na spotkaniu pucharowym z irlandzkim Colerine. To oglądało bowiem nieco ponad 2,5 tysiąca fanów futbolu. Podczas meczu z Kolejorzem na stadionie pojawić się będzie mogło jednak nie więcej, niż pięć tys. widzów. UEFA nie pozwoliła klubowi na sprzedawanie biletów na sektory za bramkami - jedna trybuna tam się znajdująca nie ma miejs siedzących.
Nie da się ukryć, że obiekt, który może pomieścić niespełna 9 tysięcy kibiców, w pełni zadowala właścicieli FK Haugesund. Tylko raz na meczu tego klubu w Haugesund pojawiło się więcej kibiców. Było to jednak ponad 20 lat temu, gdy FK mierzyło się z Sogndal Fotball. Z trybun to starcie według szacunków obejrzało 10 tysięcy ludzi. Dziś jednak trudno powiedzieć, że czwarta drużyna ubiegłego sezonu aspiruje do tego wyniku - średnia frekwencja na meczach wynosi nieco ponad 4 tysiące widzów.
Zapisz się do newslettera