Austriacki zespól LASK Linz będzie pierwszym rywalem Lecha Poznań w trakcie zgrupowania w tureckim Belek. Początek towarzyskiego spotkania w czwartek o godzinie 15 czasu polskiego, transmisja w Lech TV. Warto zaznaczyć, że oba kluby umówiły się na grę w nietypowym wymiarze 2x60 minut.
To będzie pierwszy przed rundą wiosenną sprawdzian piłkarzy Kolejorza. Choć trzeba pamiętać, że gracze są po ciężkim tygodniu w Poznaniu i trzech mocnych dniach już na Riwierze Tureckiej. Każdego dnia nie tylko mieli po dwa treningi, ale także dodatkowo przed zajęciami pracowali na siłowni.
- Na pewno intensywność gry nie będzie bardzo duża, bo zawodnicy są zmęczeni. Ale spokojnie, to jest dobre. Muszą być zmęczeni, żeby później przyszła odpowiednia forma. To jest wszystko wkalkulowane. Natomiast jesteśmy na pierwszym etapie wprowadzania zmian w organizacji gry i to będzie taki pierwszy sprawdzian z przeciwnikiem. Dobrym przeciwnikiem, który grał w Lidze Europy. Do tego tydzień wcześniej rozpoczyna wiosenne boje, bo grają Puchar Austrii z Salzburgiem. Także są o krok przed nami, ale wierzę, że moi zawodnicy dadzą sobie radę - mówi trener Lecha Mariusz Rumak.
Oba kluby umówiły się na grę w nietypowym wymiarze 2x60 minut. - Planuję, żeby rozłożyć obciążenia. Większość piłkarzy spędzi na boisku minimum godzinę. Chodzi o to, żeby dostali więcej czasu. Dodatkowy powód jest taki, że jeśli coś nie będzie funkcjonowało taktycznie, to żebyśmy mogli wprowadzić korekty. Będziemy mieli zresztą podczas tych 60 minut przerwę pięciominutową właśnie na takie korekty. Tak się umówiliśmy z rywalami. Dlatego tak naprawdę będzie to gra 4x30 minut - tłumaczy szkoleniowiec i dodaje na koniec: - Ciężko jeszcze będzie o automatyzmy w grze, ale chcę, żeby to finalnie był taki Kolejorz, do jakiego kibice są przyzwyczajeni.
Zapisz się do newslettera