Jeżeli chcemy, żeby ekstraklasa miała atrakcyjny poziom, to nie możemy lekką ręką pozbywać się młodych, utalentowanych zawodników. To jest największy problem naszej ligi - mówi Wirtualnej Polsce Franciszek Smuda, trener Lecha Poznań.
Jak ocenia pan występy Lecha Poznań w minionym sezonie?
Przez cały sezon byliśmy niestabilnym zespołem. Gdybyśmy pechowo nie stracili punktów w meczach z Cracovią, Zagłębiem i Arką dziś bylibyśmy o wiele wyżej w tabeli. Może nawet bylibyśmy mistrzem.
Mistrzem jednak jest Zagłębie Lubin. Czy jest pan tym zaskoczony?
Nie jest to dla mnie zaskoczenie. Ten zespół układałem jeszcze w poprzednim sezonie, gdy pracowałem w Lubinie. Na mecie rozgrywek zajęliśmy wtedy trzecie miejsce, zaraz za Legią i Wisłą. Mieliśmy też zapewniony start w Pucharze UEFA. Zagłębie było przygotowane do tego, by sięgnąć po mistrzostwo.
Co było największym atutem lubinian w drodze po tytuł?
Najważniejsze było to, że zawodnicy realizowali założenia taktyczne.
Jak ocenia pan szanse Zagłębia na awans do Ligi Mistrzów?
Jeżeli Zagłębie zostanie wzmocnione, to ma spore szanse na awans. Na pewno trener Michniewicz zrobi wszystko, żeby awansować do tych rozgrywek.
Poprzedni mistrz Polski zajął w tym sezonie dopiero trzecie miejsce, a wicemistrz znalazł się na ósmej pozycji. Jakie są tego przyczyny?
Trudno mi w tej chwili mówić o przyczynach. Na mecie sezonu Legia zajęła trzecie miejsce, o które my również długo walczyliśmy. Szkoda meczu przegranego w przedostatniej kolejce z Arką Gdynia. Co do Wisły to myślę, że na niekorzystne wyniki mogły mieć wpływ decyzje zarządu.
Właścicielem Wisły jest Bogusław Cupiał, z którym dobrze się pan zna. Jakie są jego plany dotyczące przyszłości klubu?
Na pewno trenerem Wisły nie zostanę ja. Kiedy ktoś zwalnia mnie po jednym przegranym meczu, to już nigdy mnie nie zatrudni.
Przez większą część sezonu liderem Orange Ekstraklasy był GKS Bełchatów. W końcówce sezonu zespół ten przegrał spotkania z Koroną i Wisłą, nie wykorzystując szansy na zdobycie mistrzostwa.
Trener Lenczyk wykonał z tym zespołem mnóstwo dobrej pracy. Z pewnością miał też opracowany plan strategiczny w końcowej fazie sezonu. Spodziewałem się, że to właśnie zawodnicy z Bełchatowa zostaną w tym sezonie mistrzami Polski. Tak się jednak nie stało i chyba nikt nie jest w stanie tego wyjaśnić.
Gdyby miał pan wybrać trzech najbardziej wszechstronnych zawodników Orange Ekstraklasy, kogo by pan wskazał?
Nie wymienię ich nazwisk, bo wszyscy natychmiast będą chcieli ich kupić.
Wydaje się, że w polskiej lidze wystarczy pograć na wysokim poziomie przez kilka tygodni i już zostaje się gwiazdą. Najlepsi piłkarze szybko opuszczają rodzimą ekstraklasę. Tak było jesienią z Matusiakiem, a ostatnio żegnani byli w lidze Błaszczykowski i Fabiański.
Jeżeli chcemy, żeby ekstraklasa miała atrakcyjny poziom, to nie możemy lekką ręką pozbywać się młodych, utalentowanych zawodników. To jest największy problem naszej ligi. Poza tym jeżeli piłkarz nie jest wystarczająco doświadczony, a decyduje się na transfer zagraniczny, to może się tak zdarzyć, że za rok, za dwa, będzie starać się o powrót do ligi polskiej. To jest najgorsze. W tej chwili ligę opuścili Błaszczykowski i Fabiański - więcej szans na przebicie się do pierwszego składu daję świeżo upieczonemu piłkarzowi Borussii.
Rozmawiał Michał Bugno
Zapisz się do newslettera