- Wrocławianie preferują ofensywny styl gry, ale nam to odpowiada. Kibicom też przyjemniej ogląda się mecze, w którym obie drużyny grają otwartą piłkę - przyznaje Maciej Gajos przed niedzielnym spotkaniem ze Śląskiem Wrocław.
W obecnym sezonie Śląsk zdobył trzynaście z dziewiętnastu bramek w meczach wyjazdowych. Ofensywne usposobienie rywali może pozytywnie wpłynąć na atrakcyjność niedzielnego spotkania. - Zawsze na boisku jest więcej miejsca, gdy rywalizujące ze sobą drużyny stawiają na atak. Dzięki temu mecze są bardziej atrakcyjne i przyciągają większe zainteresowanie publiczności. Zarówno my jak i Śląsk nie będziemy skupiać się jedynie na obronie własnej bramki, dlatego w niedzielę można spodziewać się niezłego widowiska - mówi Gajos.
Podopieczni trenera Mariusza Rumaka notują ostatnio dobrą passę. Śląsk nie przegrał ostatnich czterech spotkań w Lotto Ekstraklasie. Przed przerwą reprezentacyjną wrocławska drużyna pokonała w derbach Dolnego Śląska, Zagłębie Lubin 2:1. - Rywale ostatnio mają dobrą serię i regularnie punktują, ale przecież to my gramy u siebie. Nie mamy żadnych obaw związanych z tym spotkaniem. Po analizie poznamy mocne oraz słabe strony Śląska i zrobimy wszystko, aby wygrać niedzielny mecz - dodaje lechita.
Wcześniejszy pojedynek Kolejorza ze Śląskiem Wrocław zakończył się bezbramkowym remisem. Po zakończeniu tego spotkania lechici nie ukrywali rozczarowania, ponieważ przez większość meczu to oni prowadzili grę. - To nie był wynik jakiego oczekiwaliśmy. Z tego co pamiętam, kontrolowaliśmy przebieg meczu i mieliśmy więcej sytuacji podbramkowych. Nie wygraliśmy i wracaliśmy do Poznania niezadowoleni - kończy pomocnik Kolejorza.
Zapisz się do newslettera