Dariusz Formella do Lecha przychodził jako uniwersalny zawodnik ofensywny, który potrafi grać na skrzydle, za plecami napastnika, a także jako najbardziej wysunięty snajper. Maciej Skorża ma jednak inny pomysł na byłego zawodnika Arki Gdynia.
Dariusz Formella do Lecha przychodził jako uniwersalny zawodnik ofensywny, który potrafi grać na skrzydle, za plecami napastnika, a także jako najbardziej wysunięty snajper. Maciej Skorża ma jednak inny pomysł na byłego zawodnika Arki Gdynia.
Za kadencji Mariusza Rumaka wychowanek Jedynki Reda grywał bardzo rzadko, a jak już to na jego nominalnej pozycji skrzydłowego. Najczęściej jednak zajmował pozycję siedzącą na ławce rezerwowych. Od pierwszej minuty zagrał tylko raz. Na inaugurację tegorocznego sezonu T-Mobile Ekstraklasy w wygranym 4:0 meczu z Piastem Gliwice. Delikatnie mówiąc, nie był te jednak występ udany.
Sytuacja może się zmienić po przyjściu trenera Macieja Skorży. Nowy szkoleniowiec Kolejorza widzi Formellę na innej pozycji. - Uważam, że Darek ma znakomite predyspozycje do gry na boku obrony. Ma kapitalne parametry, by w przyszłości być dobrym ofensywnie grającym bocznym obrońcą - przekonuje Maciej Skorża.
- Trener podszedł do mnie już na drugim treningu i przedstawił mi swoją wizję. Uznał, że w trakcie gierek treningowych dobrze wyglądam na tej pozycji i postanowił mnie tam spróbować. Ja się z tego bardzo cieszę. Dopiero przyzwyczajam się do tej roli, ale czuję się w niej całkiem nieźle - mówi były zawodnik Arki Gdynia.
Ze względu na kontuzję Kebby Ceesaya jedynym nominalnym prawym obrońcą w kadrze Lecha jest obecnie Tomasz Kędziora. Na tej pozycji może występować także Hubert Wołąkiewicz i to właśnie kapitan Kolejorza w Białymstoku zastępował pauzującego za kartki Kędziorę. Formella zmienił Wołąkiewicza na 8 minut przed końcem i po raz pierwszy w meczu o punkty zagrał na prawej obronie.
- Nie mam żadnego doświadczenia w grze na pozycji obrońcy. Po raz ostatni w linii defensywnej grałem jak miałem 11 lat. Zostałem wówczas ustawiony na stoperze, ale za często włączałem się do ataku i trener przesunął mnie do przodu - śmieje się Formella.
Po raz kolejny na pozycji prawego obrońcy został sprawdzony podczas wczorajszego sparingu z Wartą Międzychód, gdy w przerwie zmienił Tomasza Kędziorę. W starciu z czwartoligowcem ciężko jednak o jakieś wnioski dotyczące gry defensywnej, bo gospodarze rzadko przekraczali połowę boiska. W ataku Formella był bardzo aktywny i rozruszał prawą stronę poznaniaków.
- W taktyce nowego trenera boczny obrońca ma grać bardzo szeroko i być blisko linii pomocy. Dlatego przy tym systemie gry można czasem odnieść wrażenie, że na tej pozycji ma się więcej zadań ofensywnych niż defensywnych - uważa być może nowy prawy obrońca Lecha.
W dzisiejszym futbolu pozycja bocznego obrońcy wymaga od piłkarzy niespożytych sił. Jego zadaniem jest bieganie od jednego pola karnego do drugiego przez pełne 90 minut. Często to boczni obrońcy przebiegają najwięcej kilometrów podczas meczu. Pokazuje to choćby przykład Łukasza Piszczka. Zawodnik Borussii Dortmund również zaczynał karierę na pozycji skrzydłowego, a dopiero później został przesunięty na skraj bloku defensywnego.
- Mieliśmy robione testy wytrzymałościowe. W nich zawsze idzie mi bardzo dobrze. Mam jedne z lepszych wyników w zespole, więc akurat pod względem wydolnościowym na pewno poradziłbym sobie na boku obrony - przekonuje 18-latek.
Decyzja na temat nowej pozycji Darka nie została jednak jeszcze ostatecznie podjęta. Maciej Skorża otwarcie przyznaje, że cały czas szuka nowych rozwiązań i próbuje Formellę także na jego nominalnej pozycji. We wczorajszym meczu z Wartą Międzychód grał również na lewym skrzydle.
- Zdeklarowanej pozycji jeszcze nie mam, ale to nie jest dla mnie problemem. Nawet jeśli w przyszłości miałbym jednak grać na skrzydle, to trenując na pozycji bocznego obrońcy mogę się wiele nauczyć w defensywie. A w dzisiejszym futbolu walki o odebranie piłki oczekuje się również od skrzydłowych - zauważa Formella.
Zapisz się do newslettera