Michał Skóraś swoim występem w meczu z Argentyną (0:2) stał się trzecim zawodnikiem Lecha Poznań, który zagrał na Mistrzostwach Świata. Przed skrzydłowym tej sztuki dokonali Krzysztof Pawlak w 1986 roku oraz Bartosz Bosacki w 2006 roku.
Pawlak był etatowym obrońcą Lecha Poznań i reprezentacji Polski, więc powołanie go przez selekcjonera Antoniego Piechniczka nikogo nie zaskoczyło. Stoper imprezę w Meksyku rozpoczął na ławce rezerwowych, ale dostał szansę w dwóch innych spotkaniach fazy grupowej. Lechita zagrał w niezwykle istotnym meczu z Portugalią (1:0) oraz z Anglią (0:3). W następnej fazie biało-czerwoni nie mieli większych szans z Brazylią (0:4), ale to starcie Pawlak obserwował z perspektywy ławki rezerwowych.
Na kolejnego reprezentanta Kolejorza na najważniejszej imprezie czterolecia w piłce nożnej musieliśmy czekać 20 lat. Bartosz Bosacki początkowo nie znalazł się w wąskiej kadrze na Mundial rozgrywany w Niemczech, ale kontuzja Damiana Gorawskiego zmusiła selekcjonera Pawła Janasa do przeprowadzenia roszad w składzie. W miejsce pomocnika został więc powołany obrońca Lecha Poznań i jak się później okazało był to najlepszy wybór. Stoper zagrał najpierw w przegranej rywalizacji z Niemcami (0:1), a następnie wystąpił w meczu z Kostaryką (2:1). W spotkaniu z ekipą z Ameryki Południowej strzelił dwa gole i zapewnił tym samym biało-czerwonym jedyne zwycięstwo podczas tego turnieju.
W ostatnim meczu grupowym na Mistrzostwach Świata 2022 swoją szansę dostał Michał Skóraś. Skrzydłowy pojawił się na murawie po przerwie w rywalizacji z Argentyną. Polacy przegrali ten mecz 0:2, lecz dzięki lepszemu bilansowi bramek od Meksyku awansowali do 1/8 finału. Tam biało-czerwoni zmierzą się z Francją. 22-latek jest także najmłodszym zawodnikiem z Ekstraklasy, który zagrał na Mundialu od 1982 roku.
Zapisz się do newslettera