W ten weekend na ligowe boiska wyjdą zawodnicy dwóch juniorskich drużyn wronieckiej części Akademii Lecha Poznań oraz ekipa rezerw. Trampkarze niebiesko-biali zdążyli już zwyciężyć swoje spotkanie w środę w Szczecinie z Pogonią 1:0, natomiast o starciu drugiego zespołu Kolejorza piszemy szerzej w tym miejscu.
Krótki odpoczynek przy okazji przerwy reprezentacyjnej czekał podopiecznych trenera Huberta Wędzonki. Ich starcie z Legią Warszawa zostało przełożone z powodu licznych powołań graczy Kolejorza do młodzieżowych reprezentacji. Teraz czas na powrót do rywalizacji w Centralnej Ligi Juniorów, w której ich rywalem będzie łódzki UKS SMS. To będzie pojedynek sąsiadów w tabeli, ponieważ obie ekipy zgromadziły w swoich dotychczasowych starciach dokładnie taką samą liczbę punktów – 15. Łodzianie u siebie są zespołem bezkompromisowym, bowiem w pięciu meczach dwukrotnie wygrywali, a trzy razy schodzili z boiska pokonani. Lechici w delegacjach spisują się nieźle, bo z pięciu wyjazdów przywieźli do domów osiem punktów. Żeby utrzymać ścisły kontakt z czołówką i potwierdzić wysokie aspiracje, muszą oni skrzętnie powiększać swój dorobek i konfrontacja z beniaminkiem najwyższego juniorskiego poziomu w naszym kraju wydaje się ku temu dobrą okazją.
22 punkty w 9 kolejkach, lider grupy B Centralnej Ligi Juniorów do lat 17, bezbłędni w spotkaniach domowych – to wszystko sprawia, że to ekipa prowadzona przez szkoleniowca Bartosza Bochińskiego będzie w sobotę faworytem. Czoła jej spróbuje stawić zajmująca miejsce tuż nad strefą spadkową Warta Poznań, ale to nie oznacza, że przed niebiesko-białymi proste i przyjemne zadanie. Wystarczy przypomnieć poprzednie starcie obu drużyn z końcówki sierpnia. Lechici po trudnym spotkaniu dopisali sobie wygraną, ale do jego przerwy przegrywali 0:1. Po niej już przeważyli szalę na swoją korzyść za sprawą wprowadzonych z ławki napastnika Huberta Szulca oraz obrońcy Jakuba Złocha, który wykorzystał rzut karny w końcowych minutach. Sytuacja juniorów młodszych w tabeli jest jak dotąd komfortowa, ale nie ulega wątpliwości, że spróbują oni ją jeszcze po rywalizacji z derbowym przeciwnikiem poprawić.
Zapisz się do newslettera