W meczu 24. kolejki grupy II trzeciej ligi drugi zespół Lecha Poznań zremisował w czwartek w Środzie Wielkopolskiej z Polonią 1:1 . Bramkę dla drużyny prowadzonej przez trenera Rafała Ulatowskiego zdobył Eryk Kryg. To czwarty podział punktów rezerw Kolejorza w tym sezonie.
Po udanym starcie wiosny i zdobyciu piętnastu punktów w sześciu ligowych starciach niebiesko-biali udali się w czwartek do Środy Wielkopolskiej, by zmierzyć się z Polonią. Zespół ten nie należał w ostatnich latach do najwygodniejszych rywali lechitów, którzy chociażby w minionych rozgrywkach zremisowali na terenie tego klubu 0:0. Żeby jednak być pewnym zachowania pierwszej lokaty swojej grupy, podopieczni szkoleniowca Ulatowskiego musieli na boisku swojego przeciwnika zwyciężyć.
Nie mogło więc dziwić, że już od pierwszego gwizdka przyjezdni ruszyli do zdecydowanych ataków. Już po dziesięciu minutach udało im się wykreować dwie dogodne okazje. Najpierw blisko bramki Polonii znalazł się pomocnik Łukasz Norkowski, ale nie zdołał wykończyć on rajdu skrzydłowego Pawła Tupaja. Po chwili rzut wolny z dalszej odległości wykonywał Dariusz Dudka, ale dobitka Vernona De Marco minęła celu. Goście spokojnie budowali swoje akcje, szukając przestrzeni na połowie rywala i z początku wychodziło im to co najmniej przyzwoicie.
To jednak gospodarze mieli wymarzoną szansę do objęcia prowadzenia w 21. minucie. W polu karnym rywala faulował Wiktor Pleśnierowicz, ale "jedenastki" nie zdołał wykorzystać były lechita, Jakub Wilk, który trafił jedynie w słupek. To mogło zemścić się na graczach dziesiątej ekipy grupy II trzeciej ligi już po 120 sekundach. Wtedy to świetną szarżą popisał się Mihai Radut, ale po jego zagraniu pomylił się nieznacznie Tupaj. Gdyby tylko oddał celny strzał, jego ekipa objęłaby prowadzenie, bowiem bramkarz ze Środy Wielkopolskiej odprowadzał już futbolówkę wzrokiem. Na jego szczęście, ta przeleciała obok jego bramki.
Ostatni kwadrans tej części gry upłynął nam pod znakiem wyrównanej walki obu ekip. Jeszcze przed przerwą zarówno niebiesko-biali, jak i ich przeciwnicy umieli stworzyć zagrożenie w szeregach defensywnych swoich rywali. W 39. minucie z rzutu wolnego z 18 metrów gola strzelić próbował rozgrywający Bartosz Bartkowiak, jednak uderzenie urodzonego w Środzie Wielkopolskiej zawodnika powędrowało nad poprzeczką. Interweniować musiał z kolei Karol Szymański, który odbijał piłkę po ładnie rozegranym rzucie rożnym polonistów.
Niedługo po wznowieniu to gospodarze jako pierwsi cieszyli się z trafienia, kiedy to po płaskim dośrodkowaniu z prawej strony bezbłędnie zachował się Wilk, rehabilitując się za zmarnowanie rzutu karnego z 21. minuty. To uskrzydliło przeciwników, którzy dążyli do podwyższenia prowadzenia. Trudne momenty przeżywali w tym fragmencie konfrontacji lechici, którzy próbowali w dalszym ciągu utrzymywać się przy piłce, ale to nie udawało im się już tak dobrze, jak w pierwszych 45 minutach.
Swoich szans podopieczni trenera Ulatowskiego szukali między innymi w strzałach z dystansu. W taki sposób bramkę zdobyć próbował wprowadzony z ławki skrzydłowy Jakub Kamiński, ale na nieco ponad dwadzieścia minut przed końcem chybił celu. Do wyrównania doprowadził za to inny rezerwowy, pomocnik Eryk Kryg, który świetnie odnalazł się w "szesnastce" Polonii po świetnej indywidualnej akcji Kamińskiego. Zapowiadało to bardzo emocjonującą końcówkę spotkania, wszak celem rezerw Kolejorza cały czas pozostawała wygrana. Więcej bramek już jednak nie zobaczyliśmy, ponieważ tempo gry spadło nieco w tych końcowych minutach i tym samym obie drużyny podzieliły się punktami.
Bramki: Wilk (55.) - Kryg (72.)
Lech II Poznań: Karol Szymański – Marcin Wasielewski, Wiktor Pleśnierowicz, Dariusz Dudka, Jakub Pawlicki – Vernon De Marco (61. Eryk Kryg), Łukasz Norkowski, Bartosz Bartkowiak (59. Jakub Kamiński) – Paweł Tupaj, Krzysztof Kołodziej, Mihai Radut (86. Arkadiusz Kaczmarek)
Zapisz się do newslettera