Rano Piotr pojawił się na treningu Kolejorza i wraz z masażystami i lekarzem pomagał Andrzejowi Woźniakowi przy zajęciach z bramkarzami. Gdy lechici schodzili już z boiska trener Franciszek Smuda trochę ze zbyt dużym optymizmem rzucił, że Piotr na pewno nie zakręci piłki do bramki z rzutu rożnego. - Stawiam sto euro! - zadeklarował szkoleniowiec Kolejorza i po chwili okazało się, że będzie musiał sięgnąć do portfela, bo piłka powędrowała do bramki.
Zapisz się do newslettera