W normalnych okolicznościach mecz w beniaminkiem danej klasy rozgrywkowej wiąże się ze specyficzną niepewnością. Jeśli jednak gra się z nim w premierowym spotkaniu danego sezonu, a do tego w tygodniach poprzedzających start rozgrywek przechodzi on gruntowne zmiany kadrowe, to to uczucie jest dodatkowo spotęgowane. I tak właśnie ma się dziś sytuacja z rywalem drugiego zespołu Lecha Poznań, Sokołem Ostróda.
Samą promocję na szczebel centralny nasi przeciwnicy wywalczyli w nieco kontrowersyjnych okolicznościach. Po osiemnastu meczach zajmowali fotel lidera z przewagą punktu nad drugim Sokołem Aleksandrowem Łódzkim i trzecimi rezerwami Legii Warszawa. Dodatkowo mieli do rozegrania jeszcze jedno spotkanie zaległe właśnie ze stołeczną ekipą, ale od połowy marca zmagania w grupie I trzeciej ligi zostały zawieszone z powodu pandemii koronawirusa. Dużo zamieszania przy zielonym stole, tygodnie niepewności aż w końcu decyzja w gabinetach zapadła – witamy Sokół w drugiej lidze, największy sukces w dziejach powstałego w 1945 roku klubu staje się faktem!
Drużynę w czerwcu objął znany starszym kibicom Kolejorza Piotr Jacek, były piłkarz Lecha w latach 2002-2004. Jego szatnię opuściło kilku piłkarzy, którzy dołożyli swoje ważne cegiełki do awansu. Można tu wymienić co najmniej pięciu graczy, takich jak Robert Chwastek, Piotr Kołc, Kacper Leszczyński, Patryk Kubicki czy Oskar Rynkowski. W miejsce odchodzących zobaczyliśmy jednak dużo transferów do klubu i tych zawodników możemy dziś spodziewać się też na boisku, jak bramkarz Błażej Niezgoda (wypożyczony z Jagielloni Białystok), stoper Wojciech Mazurowski (poprzedni klub Górnik Konin), pomocnicy Konrad Andrzejczak (Skra Częstochowa), Tomasz Gajda (Stal Brzeg) czy napastnicy Sebastian Rugowski (rezerwy Lechii Gdańsk) oraz Dawid Wolny (Skra Częstochowa). W kadrze meczowej nie zabraknie pewnie miejsca także dla wychowanka niebiesko-białych, Michała Zimmera.
Największą postacią Sokoła jest jednak bez wątpienia autor 104 występów i osiemnastu bramek w najwyższej klasie rozgrywkowej, Rafał Siemaszko. Doświadczony napastnik został zakontraktowany jako wolny zawodnik dosłownie w czwartek, więc nie wiadomo, czy w piątkowym meczu wystąpi. Nie ulega jednak wątpliwości, że doświadczenia wniesie do swojej nowej ekipy sporo, a tego potrzeba jej przede wszystkim. W całej drużynie bowiem zaledwie czterech graczy ma w swoim CV mecze w ekstraklasie i to raczej nieliczne.
Klub z warmińsko-mazurskiego ma już oficjalny start tego sezonu za sobą. Jako zwycięzca Okręgowego Pucharu Polski walczył o awans do 1/16 finału Fortuna Pucharu Polski z Pniówkiem Pawłowice. Nie obyło się bez dramatów, ponieważ jeszcze cztery minuty przed końcem podopieczni trenera Jacka przegrywali na wyjeździe 1:2. Ostatecznie jednak jeszcze w regulaminowym czasie wyszarpali wygraną 3:2 i to oni zameldowali się w gronie ostatnich 32 drużyn w tych rozgrywkach.
Zapisz się do newslettera